Ks. Mariusz Mucha urodził się 6 września 1987 r. w Bielsku Podlaskim. Uczęszczał do Szkoły Podstawowej oraz do Gimnazjum w Brańsku. W 2006 r. ukończył Liceum Ogólnokształcące w Brańsku. W roku 2007 podjął studia na Uniwersytecie w Białymstoku. Wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie. Święcenia diakońskie otrzymał w Sokołowie Podlaskim w Konkatedrze 3 czerwca 2016 r. Święcenia kapłańskie zaś w Drohiczynie w kościele katedralnym 3 czerwca 2017 r. z rąk ks. bp. Tadeusza Pikusa.
Kolejne miejsca pracy wypełniały wikariaty w parafiach Hajnówka – Podwyższenia Krzyża Świętego oraz Ceranów. W ostatnim czasie przebywał na urlopie zdrowotnym. Zmarł w szpitalu 17 lutego 2021 r. w wieku 33 lat. Nie podano przyczyny zgonu.
CZYTAJ: Brańsk. Nie żyje ks. Mariusz Mucha. Miał zaledwie 33 lata
Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył ks. bp Piotr Sawczuk.
W homilii ks. Biskup odwołał się do fragmentu zaczerpniętego z Księgi Lamentacji. Przypomniał, że jest ona opłakiwaniem klęski królestwa judzkiego w okresie najazdu Babilończyków. Wobec ogromu nieszczęścia ta starotestamentalna księga rzuca promyk nadziei i zapowiada przyszłe odrodzenie. „Litość i miłość Pana nigdy nie wyczerpuje się i nigdy nie gaśnie. Dlatego bronimy się przed smutkiem, przed rezygnacją i z wielką ufnością powierzamy się Bogu” – powiedział kaznodzieja. Zaś słowa Chrystusa: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele” (J 14,1-2) – również pogłębiają wiarę, która zwycięża trwogę i lęk, sprawia, że moment śmierci człowiek może przyjąć ze spokojem, jako moment otwarcia się na nową rzeczywistość.
Jak zauważył ks. Biskup śp. ks. Mariusz Mucha odszedł do domu Ojca w Środę Popielcową. Tego dnia głowy wiernych posypywane są popiołem. Obrzędowi towarzyszą słowa: „Pamiętaj człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz”. Pogrzeb zaś przypada w piątek – dzień upamiętniający cierpienie i krzyżową śmierć Chrystusa.
To właśnie dlatego, że Chrystus przyjął niesłuszny wyrok, że umarł na krzyżu i został złożony w grobie, ale tylko na krótki czas, bo po trzech dniach zmartwychwstał – możemy patrzeć inaczej, bez strachu, również na naszą śmierć. Jezus zapewnił nas, że tym, którzy go miłują, przygotował dom wiecznie trwały w niebie – powiedział.
Na zakończenie Eucharystii w imieniu kolegów kursowych przemówił ks. Łukasz Redosz. Słowa wdzięczności za obecność wyraziła siostra zmarłego Kapłana oraz miejscowy proboszcz ks. prał. Janusz Łoniewski.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?