Cena wahała się od 3,85 zł do 3,90 zł. Dużo gorzej jest w placówkach mniejszych miejscowości. W Łapach, Bielsku Podlaskim, Hajnówce czy Mońkach nie mamy co liczyć na kupno tej waluty.
– Brak franków spowodowany jest czwartkowym spadkiem kursu. Nikt nie chce go nam sprzedawać, tym bardziej, że nie wiadomo, kiedy kurs franka znów może zacząć rosnąć – powiedział nam jeden z właścicieli kantoru.
Zobacz także. Kredyty. Bankowe spready szarpią nerwy kredytobiorcom
Przypomnijmy, ustawa antyspreadowa, którą podpisał prezydent, pozwala kredytobiorcom zadłużonym w szwajcarskiej walucie na ominięcie wysokich marży bankowych. Od września będą oni mogli kupować franka na własną rękę i bezpośrednio przynosić do banku. Najwięcej mówi się o nabywaniu waluty właśnie w kantorach, ale – jak sprawdziliśmy – z tym mogą być problemy.
Kolejna opcja to możliwość skorzystania z usług innego banku i fizyczne zakupienie franków w jego placówce. W okienku PKO PB wczoraj za franka zapłacilibyśmy 3,98 zł, w Millennium i BPH – 4,02 zł.
Dla posiadacza kredytu hipotecznego, spłacającego np. 500 franków miesięcznie różnica między wielkością raty po najkorzystniejszym kursie oferowanym przez kantor, a kursem bankowym wynosi 65 zł. Jak widać zakupy w kantorach to opłacalna transakcja.
Zobacz także. Giełdy panikują. Politycy bezradni. Mamy się czego bać.
Warto jednak zwrócić uwagę na coraz popularniejsze e-kantory. Wczoraj cena franka na jednym z portali wynosiła 3,81 zł. Szybkość transakcji w tym przypadku zależy o tego, czy dany kantor posiada konto walutowe w danym banku.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?