Uroczystości 80. rocznicy niemieckiej obławy na Górkę w Stalowej Woli-Rozwadowie. Zobacz zdjęcia

Uroczystości rozpoczęły się Mszą Świętą w kościele Matki Bożej Szkaplerznej, a następnie uczestnicy przeszli pod budynek „Górki”, gdzie odbyła się oficjalna część obchodów. Ceremonia z udziałem Kompanii Honorowej 18. Pułku Saperów obejmowała odczytanie Apelu Pamięci, złożenie kwiatów, zapalenie zniczy przed tablicą pamiątkową oraz oddanie salwy honorowej. 
W obchodach wzięli udział Lucjusz Nadbereżny prezydent miasta Stalowej Woli oraz Agata Krzek przewodnicząca Rady Miejskiej w Stalowej Woli. 

Zobacz zdjęcia

- Pamięć o tych, którzy poświęcili swoje życie za naszą wolność, jest naszą moralną powinnością. To miejsce, gdzie przed 80 laty dwóch żołnierzy Armii Krajowej oddało życie w walce z okupantem, jest dla nas symbolem odwagi i poświęcenia. Musimy dbać o to, by pamięć o tych bohaterach nigdy nie zaginęła – mówi Lucjusz Nadbereżny prezydent miasta Stalowej Woli.

Po oficjalnej części obchodów, uczestnicy przeszli na rozwadowski Rynek, gdzie otwarto wystawę plenerową - Wydarzyło się w Rozwadowie. Niemiecka obława na "Górce". W programie znalazło się również spotkanie historyczne z udziałem gości specjalnych, podczas którego omówiono szczegóły wydarzeń z 18 maja 1944 roku.

Uroczystości zakończyły się koncertem pieśni żołnierskich w wykonaniu Grupy Rekonstrukcyjnej Żołnierzy Wojska Polskiego Wrzesień 1939 z Jastkowic, Pałacyku Michla, Nadsańskiej Orkiestry Kameralnej z chórem oraz Stowarzyszenia Artystycznego Stowart ze Stalowej Woli pod dyrekcją artystyczną Edwarda Horoszko.

„Górka” to punkt konspiracyjny, którym był niewielki pokoik na poddaszu budynku starego kina, w pobliżu stacji kolejowej w Rozwadowie. Dojście do niego na górę prowadziło schodami przez ciemny strych. Pomieszczenie niewielkie, wielkości około cztery na trzy metry, bez okien oświetlane było małą żarówką. Później wybito w nim małe okienko, które służyło do obserwacji ulicy. Na wybielonych ścianach wisiało dużo różnych rysunków i malowideł.

W pomieszczeniu były ogromna prycza i duży stół, na którym zwykle leżał cekaem z taśmą, karabin z lunetą i sztucer myśliwski. Na ścianie wisiały dwie wielkie półki, pełne broni i amunicji, pistolety różnych typów, wszystkie jednego kalibru 9 mm. Obok każdego pistoletu była skórzana duża torba z amunicją przydzieloną na akcję. Obok broni były kostki trotylu, zapalniki do min i granaty obronne... Wszystko czekało na akcje.

To skromne pomieszczenie nazywano bazą. Tu zawsze była broń, część dokumentów obwodu, miejsce schronienia, stąd odprawiano "spalonych" ludzi za San. Tu zawsze byli ludzie gotowi do działania. Stałym mieszkańcem i opiekunem był tu Czesław Leszek Kamiński pseudonim „Głaz”.

Na trop „Górki” Niemcy wpadli przypadkowo. 18 maja 1944 roku o godzinie 5 rano, przyszli tu w poszukiwaniu Leszka Kamińskiego... Nie znaleźli go, gdyż ten którego szukali i był tutaj nazywał się Czesław Kamiński. Niemcy zainteresowali się miejscem, okrążyli lokal, wpadli na górę i zorientowali się, że odkryli nieznaną bazę konspiracyjną. Szybko zlikwidowali rozwadowską "Górkę", a także zdobyli doskonały punk zaczepienia do rozbicia stalowowolskiej Armii Krajowej. Tutaj znaleźli wiele informacji, listę pseudonimów, dokumenty, fotografię do "lewych" kennkart. Było wielu zabitych i rannych, wielu aresztowano.

W wyniku tej akcji zginęło dwóch żołnierzy AK. Dzięki inicjatywie Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli oraz zaangażowaniu lokalnych władz, pamięć o bohaterach tamtych wydarzeń jest pielęgnowana i przekazywana kolejnym pokoleniom. Obchody 80. rocznicy niemieckiej obławy na „Górkę” przypominają, jak ważne jest kultywowanie pamięci o tych, którzy oddali życie za naszą wolność.

Organizatorem wydarzenia było Muzeum Regionalne w Stalowej Woli wraz z Fundacją Kedyw. 

Źródło Urząd Miasta