MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pociąg Białystok - Łapy. Chcą dwa razy więcej połączeń kolejowych

Julita Januszkiewicz
Pasażerowie chcą więcej połączeń kolejowych relacji Białystok - Łapy
Pasażerowie chcą więcej połączeń kolejowych relacji Białystok - Łapy archiwum
Koleją jest szybciej i taniej. Tylko połączeń za mało.

Pani Marta z Łap codziennie wyrusza do pracy w Białymstoku pociągiem o godz. 7.48. Chociaż o tej porze na tej trasie jeżdżą też autobusy PKS Białystok oraz prywatnej linii, ona woli kolej. - Bo jest wygodniej, szybciej i taniej - przekonuje pani Marta.

Jednorazowy bilet kolejowy z Łap do Białegostoku kosztuje 3,90 zł. Jest o 1,10 zł tańszy niż autobusowy. Pociąg jedzie 27 minut - autobus nawet 40 minut.

Gorzej jest po pracy. Kończy o godz. 16.30 i rzadko udaje się jej zdążyć na pociąg do domu o godz. 16.45. Zostaje autobus, który odjeżdża 10 minut później.

Dlatego łapianka chciałaby, by pociąg wyruszał później. Uważa, że warto też uruchomić dodatkowe połączenie tuż przed godz. 18. Podpisała się więc pod petycją warszawskiej fundacji Centrum Zrównoważonego Transportu, która chce zwiększenia kursów pociągów na Podlasiu.

- Mamy plan, by od grudnia było ich o 90,5 procent więcej niż obecnie - mówi Krzysztof Rytel z CZT.

Wylicza, że teraz w ciągu 12 godzin kursuje zaledwie kilka pociągów. Fundacja proponuje, by jeździły one wahadłowo przez cały dzień. Według projektu CTZ, linie Sokółka - Suwałki, Białystok - Grajewo powinny kursować co dwie godziny. Pociągi z Białegostoku do Sokółki i do Szepietowa (przez Łapy) - co godzinę.

- Teraz trasę Białystok - Szepietowo obsługuje siedem pociągów, a mogłoby dwanaście - dodaje Rytel.

Projekt CZT podoba się dyrekcji podlaskiego oddziału Przewozów Regionalnych w Białymstoku. - Mamy tabor i kadrę. Pozostają kwestie kosztów - przyznaje Elżbieta Załuska, dyrektorka podlaskiego oddziału spółki.

Przypomina, że o liczbie połączeń kolejowych w naszym województwie i wielkości ich dofinansowania decyduje urząd marszałkowski.

Krzysztof Rytel uspokaja, że dodatkowe połączenia samorząd województwa podlaskiego nie kosztowałyby zbyt wiele. Szacuje, że opłata wzrosłaby tylko o 8 procent.

- Teraz samorząd do utrzymania przewozów regionalnych dopłaca 17 milionów złotych. Po zwiększeniu liczby połączeń kwota byłaby wyższa raptem o 1,5 miliona - wylicza Krzysztof Rytel.

Proponuje, by dodatkowe koszty związane z nowymi pociągami w całości pokrywały wpływy z biletów. Dodaje, że gdy na tory wyjedzie więcej pociągów, pasażerowie na pewno z nich skorzystają.

Jednak zdaniem Pawła Staniurskiego z podlaskiego urzędu marszałkowskiego projekt fundacji nie daje gwarancji na to, że samorząd nie straci finansowo. - Zaproponowaliśmy, aby Centrum Zrównoważonego Transportu przygotowało projekt zwiększenia liczby pociągów o 30 procent z analizą finansową. Nic jeszcze nie otrzymaliśmy - mówi Staniurski.

- Trzeba to rozważyć - mówi Rytel. Teraz fundacja zbiera podpisy pod petycją. Zainteresowani mogą to zrobić na stronie internetowej CZT. - Chcemy zebrać kilka tysięcy podpisów. Petycję wręczymy marszałkowi w marcu - mówi przedstawiciel Centrum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny