To było na początku lipca ubiegłego roku na ulicy Tuwima w Białymstoku. Mieszkająca tam Edyta poszła do pobliskiego sklepu po papierosy.
Miała pecha, bo na jej drodze stanął oskarżony. Znała go. Niespodziewanie mężczyzna dwukrotnie uderzył ją pięścią w skroń.
Edyta uciekła. Ale Sławomir J. był szybszy. I czekał już na nią w klatce jej bloku. W ręku miał metalową rurkę, którą zdążył już uszkodzić drzwi do mieszkania Edyty.
Prokuratura właśnie oskarżyła 52-latka o zniszczenie mienia za 1500 złotych.
- Oskarżony nie przyznał się do winy - mówi Katarzyna Pietrzycka, szefowa Prokuratury Rejonowej Białystok - Północ.
Sławomir J. wyjaśnił, że metalowa rurka, która policjanci odnaleźli w jego mieszkaniu, służyła mu do przesuwania mebli. I że jego zdaniem, ślady uszkodzeń drzwiach Edyty nie pasują do kształtu rurki. Twierdził też, że zarzut zniszczenia mienia to zemsta kobiety za to, że odmówił jej pożyczki pieniędzy.
Oskarżony nie był dotychczas karany. Grozi mu pięć lat więzienia.
Imię pokrzywdzonej zmieniliśmy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?