Niebiescy przerwali znakomitą passę Jagi, która w sześciu poprzednich meczach ligowych nie straciła gola. Zakończenie serii było bolesne, bowiem białostocka defensywa została rozmontowana pięć razy w dziecinny sposób.
- To nie Ruch strzelał gole, tylko sami im stwarzaliśmy okazje. Za dużo było indywidualnych błędów - przyznaje Probierz.
Niemal przy każdym trafieniu chorzowian należałoby zapisać asystę któremuś z jagiellończyków. Najwięcej pretensji za stracone bramki można mieć do Thiago Cionka i Alexisa Norambueny, którzy grali bardzo niepewnie. Spory wkład w tak wysoki wynik mieli jednak także Bruno, Hermes i bramkarz Grzegorz Sandomierski .
- Nie zamierzam szukać kozłów ofiarnych - tłumaczy opiekun Jagi. - Wszyscy w równym stopniu ponoszą winę za to, co się stało. Szkoda tylko, że wciąż popełniamy te same błędy i nie wyciągamy wniosków - dodaje.
Lepiej brzydko wygrywać
Szkoleniowca nie cieszą pochwały, jakie mimo porażki zebrali żółto--czerwoni. Strzelenie dwóch goli na wyjeździe pozostało w cieniu straty aż pięciu bramek.
- Za wrażenia artystyczne punktów nie dają, a to w naszej sytuacji jest najważniejsze. Wolę brzydkie zwycięstwa, chociażby takie jak niedawne 1:0 z Polonią Warszawa - przyznaje Probierz.
Grosik nie pojechał na kadrę
Po meczu w Chorzowie piłkarze dostali dwa dni wolnego i na treningu spotkają się dopiero jutro. Odpoczynek jest potrzebny, żeby zregenerować siły po pracowitym ostatnim tygodniu.
- Kilku zawodników jest jak zwykle poobijanych, ale chyba najbardziej Kamil Grosicki, który ma jakiś problem z kolanem i z tego powodu nie pojechał na zgrupowanie kadry młodzieżowej - informuje Probierz. - Ma przejść badania, które stwierdzą, czy to coś poważnego - dodaje.
Na diagnozę lekarską czeka także Bruno, który w starciu z jednym z rywali uszkodził staw łokciowy. W razie czego będzie trochę czasu, by wszyscy mogli dojść do pełnej sprawności. Kolejne spotkanie o ligowe punkty jagiellończycy rozegrają dopiero za 10 dni w Bytomiu z Polonią.
- Będziemy jeszcze analizować naszą porażkę z Ruchem, ale już teraz mogę powiedzieć, że wciąż mam zaufanie do tych chłopaków - tłumaczy Probierz. - Nie sztuką jest być trenerem, kiedy się wygrywa. Trzeba wpłynąć na zespół tak, by zaczął kolejną passę meczów bez porażki - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?