Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płonka Strumianka: Kanalizacja z problemami

Julita Januszkiewicz
W Płonce Strumiance za unijne pieniądze rozpoczęła się budowa kanalizacji sanitarnej
W Płonce Strumiance za unijne pieniądze rozpoczęła się budowa kanalizacji sanitarnej Archiwum
Budowa kanalizacji została nagle wstrzymana. Cała wieś jest rozkopana - denerwują się mieszkańcy wsi Płonka Strumianka. Łapski magistrat bezskutecznie próbował się skontaktować z firmą. - Zastanawiamy się co robić dalej. Nie możemy zerwać umowy, bo zapłacimy karę - mówi Zdzisław Jabłoński, zastępca burmistrza.

W Płonce Strumiance za unijne fundusze rozpoczęła się budowa kanalizacji sanitarnej.

Niedawno mieszkańcy poskarżyli się nam, że obawiają się o tę inwestycję. W umowie jest bowiem napisane, że wykonawca uporządkuje teren budowy po zakończeniu robót. Ludzie chcieli wiedzieć, czy to oznacza, że po zakończeniu budowy zostaną naprawione nawierzchnie dróg oraz chodników. Odbyło się więc spotkanie z w tej sprawie.

Ryszard Zieja, właściciel firmy wykonawczej z Łomży zapewniał wówczas, że stan nawierzchni ulicy będzie taki sam, jak przed rozpoczęciem robót. Tydzień temu nagle roboty zostały wstrzymane.

- Nie wiemy dlaczego. Kto zawinił, gmina czy wykonawca - denerwuje się Bogusława Łupińska, sołtys Płonki Strumianki.
Ludzie skarżą się, że cała wieś jest rozkopana. Rolnicy nie mają jak wyjechać kombajnami na pola, by kosić zboże. - Nasze samochody grzęzną w błocie. Dotąd nikt z łapskich urzędników nie zainteresował się tym co się u nas dzieje. To jakiś koszmar - skarży się Wiesław Roszkowski, mieszkaniec Płonki Strumianki.

- Znamy problem mieszkańców Płonki Strumianki - twierdzi Marian Olechnowicz, rzecznik łapskiego magistratu.

Jak dodaje, wraz z przejęciem placu budowy wykonawca odpowiada za zabezpieczenie i oznakowanie terenu, a przede wszystkim zapewnienie dojazdu do wszystkich posesji.

- Wykonawca nie zawiadomił nas o wstrzymaniu robót. W dodatku ma dość długi termin ich realizacji. Próbowaliśmy się z nim kontaktować, ale jak dotychczas bezskutecznie - tłumaczy bezradnie Olechnowicz.
Więcej mówi Zdzisław Jabłoński, zastępca burmistrza Łap.

- Wina leży pośrodku. Po prostu w projekcie nie przewidziano dodatkowych robót, czyli naprawy zniszczonych nawierzchni. Z kolei, łomżyńska firma, przystępując do przetargu, mogła domyślić się, że czeka ją także wymiana gruntów - wyjaśnia.

Nie potrafi odpowiedzieć, kiedy znów ruszy budowa kanalizacji w Płonce Strumiance.

- Zastanawiamy się co robić dalej. Nie możemy zerwać umowy z wykonawcą, bo zapłacimy mu wysoką karę. A dodatkowe roboty mogą nas kosztować nawet milion złotych. Niewykluczone, że będziemy musieli przygotowywać nowy projekt i kosztorys. A skąd mamy wziąć na to wszystko pieniądze - dodaje Zdzisław Jabłoński.

Jak się dowiedzieliśmy przetarg na budowę kanalizacji został ogłoszony w poprzedniej kadencji, czyli za rządów burmistrza Romana Czepego. Z kolei wykonawcę robót wyłoniono już za jego zastępcy, czyli Wiktora Brzoski.

Właściciel firmy wykonawczej od kilku dni jest nieuchwytny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny