Za najważniejsze Nazarko uważa wymianę 70 proc. taboru na nowy. Już w tym roku chce nabyć 60 autobusów.
- Weźmiemy je w leasing. To szansa na rozwój i wzrost konkurencyjności. Dzięki temu zmniejszą się wydatki na paliwo i naprawy. Tak pozyskane oszczędności przeznaczymy na zakup pojazdów
- przekonuje prezes.
Pieniądze na spłatę długów i nowe autobusy mają pochodzić też ze sprzedaży nieruchomości m.in. przy ul. Fabrycznej i Monte Cassino. Receptą na finansowe kłopoty spółki są też nowe trasy przejazdów oraz promocyjne ceny.
Plany PKS podobają się marszałkowi. Uważa, że decyzja o powołaniu Nazarki na stanowisko prezesa firmy była słuszna. - Inaczej 20 marca musielibyśmy zlikwidować PKS - nie ukrywa Mieczysław Baszko.
Tyle że projekt Nazarki nie jest żadną nowością. Jego poprzednik też przygotował program naprawczy, a w nim te same hasła: sprzedaż nieruchomości, zakup nowego taboru itp. Plan się nie spodobał. Stare władze zostały odwołane.
-Diabeł tkwi w szczegółach. Najważniejsze są sposoby realizacji - podkreśla Nazarko. I przypomina, że jego poprzednicy zastrzegali, że spółka opuści teren przy Fabrycznej w ciągu 1,5 roku od sprzedaży. Ale do transakcji nie doszło. Podkreśla, że do tej pory rocznie wymieniano tylko po pięć, sześć autobusów. Prezes zapowiada też redukcję zatrudnienia. Na emeryturę ma odejść 30 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?