- Nadal świadczymy usługi. Miejsca odjazdu autobusów nie uległy zmianie. Punkt kasowy działa, jak wcześniej
- zapewnia Grzegorz Rytelewski, prezes przedsiębiorstwa.
PKS Łomża, tak jak pozostali przewoźnicy do tej pory, będzie płacić złotówkę za wjazd autobusu. Miasto dołoży zaś do utrzymania dworca ok. 200 tys. zł rocznie.
Bardziej konfliktowo przebiega podobny proces w kolneńskim oddziale PKS Łomża. Ale nic dziwnego, firma nie chciała już dokładać do interesu. Inni przewoźnicy zatrzymywali się na ulicach miasta bez płacenia. Spółka zrezygnowała więc z dzierżawy terenu dworca. I - zgodnie z wolą władz miasta - przeprowadzi rozbiórkę poczekalni oraz wiat przystankowych.
Nie ulega wątpliwości, że tu klienci ucierpią. Będą zmuszeni oczekiwać na autobus w mniej komfortowych warunkach.
- Jesteśmy świadomi, że trzeba udostępnić jakieś pomieszczenia podróżnym. Przygotowujemy się do przejęcia pobliskiego dworca PKP i stworzenia tam poczekalni dla wszystkich operatorów - zapowiada burmistrz Grajewa Dariusz Latarowski.
Jednocześnie władze miasta chcą unormować zatrzymywanie się autobusów, szczególnie na ul. Popiełuszki.
- Nie zabraniamy, ale nie możemy zrezygnować z opłat - tłumaczy burmistrz.
Na razie na wspomnianej ulicy przy dworcu, w porozumieniu z policją, umieszczono znak zakazu postoju.
Prezes PKS zachowanie burmistrza określa jako nieeleganckie. W Grajewie firma ma 30 autobusów. Daje pracę mieszkańcom. I chce po prostu równego traktowania wszystkich przewoźników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?