- U siebie trzeba wygrywać bez względu na to, z kim się rywalizuje. Jaga jest w tym sezonie silna, mamy do niej respekt, lecz zrobimy wszystko, by ją pokonać - mówi Łukasz Surma, kapitan Lechii.
Gdańszczanie za dwa poprzednie mecze nie zebrali najlepszych recenzji. Bezbramkowy remis z Ruchem Chorzów na inaugurację i uratowany w ostatniej minucie punkt w spotkaniu z Polonią Bytom (1:1) spotkał się z krytyką w miejscowej prasie.
- Lechia to bardzo specyficzny klub. W Gdańsku do końca nikt nie jest nigdy zadowolony ze wszystkiego. Dlatego jesteśmy przyzwyczajeni do krytyki, ale zawodnik z ekstraklasy nie może się niepochlebnymi opiniami przejmować - uważa Paweł Buzała, który był autorem wyrównującego trafienia w Bytomiu.
Przegrali z godnym rywalem
Zespół Tomasza Kafarskiego ma z jagiellończykami pewne rachunki do wyrównania. Co prawda w ubiegłym sezonie w lidze lepsza była Lechia (wyjazdowy remis 0:0 i zwycięstwo u siebie 2:0), lecz za to żółto-czerwoni triumfowali w Pucharze Polski, eliminując w półfinale gdańszczan i później zdobywając trofeum.
- Myślę, że przegraliśmy wówczas z godnym przeciwnikiem - mówi Surma. - Jaga jako jedyna wstydu w pucharach nie przyniosła i w meczach z Arisem Saloniki zaprezentowała się z dobrej strony - dodaje.
Kapitanowi Lechii szczególnie imponuje siła ofensywna białostockiego zespołu, w której widzi największy potencjał ekipy Michała Probierza.
- Musimy uważać na środek pola i skrzydła. Do szybkiego Kamila Grosickiego doszedł podobnie grający Tomasz Kupisz. No i jest jeszcze Tomek Frankowski - wylicza Surma. - Poza tym Jaga gra inaczej, niż większość drużyn z naszej ligi. Cechuje ją łatwość przechodzenia z systemu 4-4-2 na 4-5-1 z podwieszonym napastnikiem. Ma swój styl i nie możemy nastawiać się za bardzo na atak pozycyjny. Ale może właśnie z takimi drużynami jak Lech, Wisła i Jagiellonia będzie nam łatwiej, bo nie przyjadą do nas tylko się bronić - zauważa.
Są porozrzucani na boisku
Nie wiadomo, jaki wariant przygotują na niedzielę gdańszczanie, ale można poszukać w ich grze słabych stron. W meczu z Polonią lechiści stracili bramkę po rzucie rożnym.
- Niby sporo ćwiczymy stałych fragmentów, a przytrafiło nam się coś takiego - przyznaje Buzała. - Do poprawy jest jednak dużo więcej. Nie gramy dobrze taktycznie, bo zamiast realizować złożenia, jesteśmy porozrzucani po całym boisku. Poza tym brakuje nam skuteczności - kończy napastnik Lechii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?