Pietrasze: Komunistyczni patroni ulic w Białymstoku
Komunistyczni patroni ulic w Białymstoku
Wszystkie te informacje można znaleźć w wydanej pod koniec czerwca przez Archiwum Państwowe w Białymstoku książce „Białostockie ulice i ich patroni“ autorstwa Tomasza Fiedorowicza, Marka Kietlińskiego i Jarosława Maciejczuka. Podczas uroczystej promocji publikacji prezydent Tadeusz Truskolaski powiedział, że warto by było zastanowić się nad zmianami nazw patronów, którzy budzą kontrowersje. Wiadomo jednak, że pociągnie to za sobą koszty. Mieszkańcy musieliby wymienić dowody osobiste, prawa jazdy, legitymacje itd.
– Nawet pomijając sprawę kosztów, takie zmiany nazw nie mają sensu. Może niedługo PRL wróci do łask i znów będziemy mieli ulice z nazwiskami utrwalaczy władzy ludowej – twierdzi Dariusz Mocarski.
Podobnego zdania jest też Antoni Armanowski, który od lat mieszka przy ul. Armii Ludowej na Pietraszach.
– Armia Ludowa wygnała z Polski Niemców. Nikt mi nie powie, że było inaczej. Tym żołnierzom należy się hołd. To, że ktoś wygaduje dziś nieprawdę o czasach PRL-u nie oznacza, że trzeba zmieniać nazwę ulicy. I pewnie jeszcze zastąpić ją Armią Krajową – mówi Antoni Armanowski.
Zupełnie inaczej na sprawę patrzy Janina Kołoszko, również mieszkanka ul. Armii Ludowej.
– W wolnej Polsce nie powinno być nazw ulic kojarzących się PRL-em. Nie po to walczyliśmy o wolność, by teraz hołubić komunistów. Według mnie powinno się powrócić tu do ul. Jeziornej, bo taka nazywała się nasza ulica jeszcze na początku lat 70. ubiegłego wieku. Zaraz za tymi domami było kiedyś jezioro – pokazuje Janina Kołoszko.