MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza posesja w Białymstoku

Wiesław Wróbel - Biblioteka Uniwersytecka
Dawna kamienica rodziny Korbutów, wzniesiona w latach 60. XVIII w., na pocztówce z ok. 1915 r. (ze zbiorów Muzeum Historycznego w Białymstoku).
Dawna kamienica rodziny Korbutów, wzniesiona w latach 60. XVIII w., na pocztówce z ok. 1915 r. (ze zbiorów Muzeum Historycznego w Białymstoku).
Trwającą od kilku tygodni wspólną wędrówkę w przeszłość znajdujących się przy Rynku Kościuszki zabytków - klasztoru Sióstr Miłosierdzia, dawnego szpitala parafialnego (dziś kino Ton) oraz cekhauzu (dziś Archiwum Państwowe) - zakończymy na domu, stojącym na rogu Rynku i ul. H. Sienkiewicza. To jeden z najstarszych i jednocześnie najbardziej rozpoznawalnych budynków historycznych w naszym mieście, powszechnie znany jako restauracja „Astoria”. Jego początki sięgają lat 60. XVIII stulecia, chociaż posesja, na której stoi, jest jeszcze starsza.

Ze sporządzonego na przełomie 1771 i 1772 r. inwentarza Białegostoku dowiadujemy się, że w chwili śmierci Jana Klemensa Branickiego nieruchomość pozostawała w posiadaniu Anny Korbut, wdowy po tapisjerze Antonim. Prawa do niej Korbutowie uzyskali od Branickiego w 1731 r. i jest to najstarszy potwierdzony źródłowo fakt nadania mieszczanom posesji przez właściciela Białegostoku. O Antonim Korbucie wiemy stosunkowo niewiele - pełnił funkcję radnego miejskiego i zatrudniony był na dworze hetmańskim w roli tapisjera, czyli rzemieślnika wyrabiającego gobeliny i dywany lub zajmującego się tapicerowaniem mebli. W każdym razie 26 lipca 1731 r. Antoni i Anna uzyskali od Branickiego prawo do posiadania działki w bardzo dogodnej lokalizacji, na rogu rynku i ówczesnej ul. Wasilkowskiej. Tuż po tej dacie zbudowali na niej dwupiętrowy dom z muru pruskiego. Zanim miasto przeszło metamorfozę związaną z aktywnością budowlano-porządkową hetmana, musiał to być jeden z okazalszych obiektów w Białymstoku. Nie wiadomo, kiedy zmarł Antoni, ale w 1771 r. Anna Korbut była już wdową. Mieli jednego syna imieniem Jerzy, który żył jeszcze na początku XIX w.

To Anna Korbut tuż przed 1771 r. w miejsce starszego domu wzniosła swoim kosztem zachowany do dziś budynek. Był on z pewnością większy od poprzedniego, ale może układem zbliżony do swego poprzednika. Zbudowano go w duchu klasycyzującego baroku, nawiązującego do innych budynków tego okresu, fundowanych przez dwór. Do cech charakterystycznych należy przede wszystkim mansardowy dach z lukarnami oraz wejście główne zlokalizowane w narożniku i ujęte w parę kolumn jońskich podtrzymujących trójkątny naczółek. Według opisu z 1771 r., omawiany dom służył wyłącznie celom mieszkalnym i podzielony był na kilka kwater z pokojami, sypialniami, komorami oraz kuchniami.

W rękach rodziny Korbutów omawiany dom pozostawał do 1796 r. Rok po tym, jak Białystok w wyniku III rozbioru Polski stał się częścią Prus i siedzibą Kamery Wojny i Domen (zarządzającą departamentem białostockim prowincji Prusy Nowowschodnie), Jerzy Korbut sprzedał nieruchomość Ludwigowi Bergau. Był on z zawodu cyrulikiem (balwierzem), zajmującym się m.in. zawodowym goleniem, kąpaniem, rwaniem zębów czy leczeniem lekkich dolegliwości. W 1799 r. razem z nowym właścicielem mieszkał Krüger, sekretarz kancelarii Kamery Wojny i Domen. Z kolei w 1806 r. odnotowano, że Bergau zorganizował w tym domu także wyszynk alkoholu.

W czasach zaboru pruskiego wszystkie posesje na terenie Białegostoku uzyskały swoje numery miejskie, porządkujące głównie kwestie własnościowe, ale i ułatwiające administrację miastem. W 1810 r. było ich łącznie 546. Co ciekawe, pierwsza i ostatnia posesja miejska bezpośrednio ze sobą sąsiadowały: numer 1 uzyskała omawiana dziś nieruchomość na rogu Rynku i ul. Wasilkowskiej, natomiast numer 546 miał odwach (cekhauz, dziś Archiwum Państwowe). Kolejność numeracji utrzymana została aż do II wojny światowej, przy czym stopniowo liczba posesji rozrastała się osiągając w 1939 r. liczbę blisko 6000. Jedno nie uległo zmianie - dawna własność Korbutów była ciągle pierwszą posesją w Białymstoku.

Między 1806 a 1810 r. doszło do kolejnej zmiany właściciela. Lista posesjonatów z 1810 r. wymienia Chaima Zabłudowskiego. Także i on nim wiemy bardzo mało. Być może był spokrewniony z Ickiem Zabłudowskim, handlarzem drewnem zaliczanym do najbogatszych ludzi w Rosji i jednocześnie właścicielem domu położonego po przeciwnej stronie ul. Wasilkowskiej. Z zawodu i wykształcenia Chaim był farmaceutą i swoją aptekę założył w uzyskanym tuż przed 1810 r. domu. W 1828 r. wydzierżawił ją prowizorowi Michałowi Dziczkowskiemu.

Po śmierci Chaima Zabłudowskiego nieruchomość z domem i apteką przejął jego syn Michel, również farmaceuta. W 1867 r. wydzierżawił omawiany dom innemu żydowskiemu kupcowi Dawidowi Perlisowi. Zmarł dwa lata później, pozostawiwszy po sobie okazały majątek: oprócz kamienicy na rogu Rynku i ul. Wasilkowskiej, składały się na niego sąsiedni dom przy ul. Wasilkowskiej, sklep w ratuszu, place przy ul. Lipowej, Aleksandrowskiej (Warszawskiej), Pocztowej (Jurowieckiej) i Fabrycznej, młyn z tartakiem w Woroszyłach i różne grunty wokół miasta. Wszystko to w 1873 r. przypadło Dawidowi Zabłudowskiemu, zdaje się, że najstarszemu synowi Michela.

Przed 1883 r. omawiana posesja przeszła na własność rodziny Barenbaumów vel Berenbaumów. O dalszych jej losach opowiem za tydzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny