Jutro spełni się wielkie marzenie Andrzeja Leppera. Z rąk prezydenta otrzyma nominację na wicepremiera. Wkroczy na salony. Wyśmiewany watażka zostanie częścią elit władzy. Jednak marzenia lidera Samoobrony mają niewiele wspólnego z oczekiwaniami społeczeństwa, które w ubiegłym roku opowiedziało się za zmianami, naprawą państwa, oczyszczeniem z patologii życia społecznego. Za koalicją Platformy Obywatelskiej i PiS. Większość tych wyborców nawet w najczarniejszych snach nie widziała Andrzeja Leppera jako koalicjanta i wicepremiera.
Nie ma i nie będzie IV Rzeczpospolitej. Bo nie da się naprawiać państwa z człowiekiem, który drwił z prawa, wyroków sądów i najwyższych instytucji RP. Nie da się prowadzić nowej polityki historycznej z człowiekiem, który sztandar narodowy pociął na partyjne krawaty. Trzeba zapomnieć o zasadach moralnych w życiu publicznych. Bo nie wprowadzi ich człowiek, który lży przeciwników politycznych, sprzedaje miejsca na listach wyborczych, a karność wymusza wekslami.
Liczy się już tylko władza. Wprowadzając Leppera do rządu Jarosław Kaczyński postawił interes partii ponad dobro patrii - ojczyzny. Zostaną zatem opanowane media publiczne. Powstanie Centralne Biuro Korupcyjne. PiS wraz Samoobroną obsadzi swoimi ludźmi wszystkie możliwe stanowiska państwowe. Aż tyle i tylko tyle.
Od jutra mamy rząd z Lepperem. Przypomina to skok z zawiązanymi oczami do basenu. Nie wiadomo, czy na dnie jest woda. Dlatego upadek może być bolesny. I nie chodzi tu bynajmniej o samopoczucie Jarosława Kaczyńskiego. Wszyscy możemy z tego wyjść mocno poobijani.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!