Skręcając z ul. Kalinowskiego w ul. Odeską mamy przed sobą osobliwy widok. Przy skrzyżowaniu stoi znak zakaz zatrzymywania się. Tuż za nim, na chodniku stale zaparkowane są auta. - Strażnicy wystawiają tam mandaty. Na znaku nie ma informacji, że dotyczy on również chodnika - twierdzi nasz Czytelnik.
Co ciekawe, według niego strażnicy karzą dość wybiórczo.
- Mandaty są wystawiane tylko wtedy, kiedy w operze nic się nie dzieje. Podczas przedstawień, cały chodnik jest zastawiony, a mandatów jakoś nie ma - twierdzi nasz Czytelnik.
Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej w Białymstoku zaprzecza. - Mandaty są wystawiane również dla gości opery. Przepisy o ruchu drogowym obowiązują wszystkich - tłumaczy.
Dodaje też, że brak informacji przy znaku, że zakaz dotyczy również chodnika, to nie przeoczenie.
- Znak dotyczy jezdni, pobocza i chodnikach. Jeśli któryś z elementów drogi byłby z zakazu wyłączony, pod znakiem pojawiłaby się tabliczka z napisem: nie dotyczy chodnika - wyjaśnia Jacek Pietraszewski.
Mimo wszystko, informacja nie jest chyba jednak czytelna skoro kierowcy stale tam parkują. Być może wynika to z tego, że chodnik wygląda właściwie jak parking. Choć oczywiście to żadne wytłumaczenie.
- Parkingów przy operze jest na tyle dużo, że kierowcy nie muszą akurat tutaj stawiać aut. Niestety starają się zaparkować jak najbliżej budynku - tłumaczy Jacek Pietraszewski.
Umowny parking jest tym bardziej atrakcyjny, że oczywiście nie ma tu strefy płatnego parkowania. Bo jak mogłaby być, skoro mówimy nie o parkingu, lecz chodniku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?