W tym półroczu nie będziemy uczestniczyli w programie "Owoce w szkole". Dlatego, że firma z Hajnówki, która przywoziła nam warzywa i owoce, w tym roku nie podpisała z nami umowy. Stwierdziła bowiem, że ma za dużo szkół - mówi Ewa Chrabołowska, dyrektorka szkoły w Daniłowie Dużym (gmina Łapy).
Identycznie jest w szkołach w Uhowie i Łupiance Starej.
- Będziemy próbowali znaleźć dostawcę na drugi semestr, ale w innym województwie - mówi Krzysztof Łapiński, dyrektor podstawówki w Uhowie.
Tak zrobiła szkoła w Turośni Dolnej.
- Podpisaliśmy umowę z dostawcą z Gołdapi, bo trudno było znaleźć takiego na Podlasiu - wyjaśnia dyrektorka Danuta Ostrzygało.
W tym półroczu świeże owoce, warzywa i soki będzie przywoziło do podlaskich szkół tylko trzech dostawców.
- Nie było więcej chętnych - przyznaje Elżbieta Okruszko-Dąbrowska z białostockiego oddziału Agencji Rynku Rolnego. - Jest to bowiem trudne zadanie logistyczne. Witaminy muszą być dowożone do danej placówki przynajmniej dwa razy w tygodniu. Trzeba też spełniać wymogi sanitarne, a samochody dostawcze muszą być czyste.
Dodaje, że niektóre podlaskie podstawówki podpisały umowy z dostawcami z województw lubelskiego, mazowieckiego czy też warmińsko-mazurskiego.
- Szkoły mogą same zarejestrować się jako dostawcy, czyli kupować owoce. Jednak dotąd żadna z placówek tego nie zrobiła. To bowiem wymaga zaangażowania. Ktoś musiałby się zająć tylko tym - uważa Elżbieta Okruszko-Dąbrowska.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?