W czwartek do dwójki białostoczan zadzwonił telefon. Historia którą przedstawiała dzwoniąca osoba brzmiała tak jak zwykle. Był wypadek i potrzebne są pieniądze.
- W pierwszym przypadku 50-letni mężczyzna, który odebrał telefon, po krótkiej rozmowie z oszustem przekazał słuchawkę swojemu synowi - mówi oficer prasowy KWP w Białymstoku. - Ten kontynuował rozmowę. Oszust zaczął opowiadać, że zdarzył się wypadek i potrzebne są pieniądze i za chwilę zadzwoni policjant.
Gdy mężczyzna zaczął dopytywać o policjanta, jak się nazywa i z jakiej jest komendy, rozmowa została przerwana.
- Drugi raz oszuści zadzwonili do 91-letniej mieszkanki naszego miasta dodaje oficer prasowy. - Zachrypnięty głos poinformował, że syn miał wypadek i jest zatrzymany. Rozmówca kontynuował, że potrzebuje 70 000 złotych, żeby wykupić zatrzymanego przez policję syna kobiety.
Kobieta zorientowała się, że próbują ją oszukać i wykręciła numer do swojej synowej. Jednak 91-latka nie rozpoznała w rozmówczyni żony swojego syna. Połączenie tak jak w pierwszym przypadku zostało przerwane. Białostoczanka szukając pomocy poszła na pobliską pocztę. Tam znajomemu listonoszowi opowiedziała co ją spotkało. Mężczyzna natychmiast powiadomił policjantów o całym zdarzeniu.
- Informacje przekazane w czwartek do dziennikarzy poskutkowały natychmiastową publikacją na portalach internetowych i emisją w stacjach radiowych komunikatów o próbach oszustów dodaje oficer prasowy. - Po emisji ostrzeżeń policjanci nie otrzymali więcej tego typu zgłoszeń.
Przeczytaj koniecznie: Oszuści na wnuczka atakują w Białymstoku. Mogą próbować do skutku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?