Opłata za odpady. Śmieci będą tańsze

Właściciele mieszkań i domów będą płacić w zależności od powierzchni lokalu. Radni przyjęli następujące stawki:

do 40 mkw. - 19 zł,
od 40 mkw. do 80 mkw. - 35 zł
powyżej 80 mkw. - 45 zł

Te opłaty dotyczą odpadów segregowanych. To o kilka złotych mniej w porównaniu do przyjętych wcześniej stawek.

- Obniżenie opłat było możliwe dzięki oszczędnościom w przetargu na odbiór odpadów - wyjaśniał Adam Kamiński, wiceprezes spółki Lech, która w imieniu miasta organizuje nowy system gospodarowania odpadami.

Największa obniżka dotyczy pierwszej kategorii. Prezydent chciał, by opłata wynosiła tutaj 22 zł. Jednak podczas sesji radny Marcin Szczudło zaproponował, by obniżyć stawkę do 19 zł. Prezydent przyjął ten pomysł jako autopoprawkę.

Na jeszcze większe obniżki mogą liczyć samotnie mieszkający emeryci i renciści. Niezależnie od powierzchni zajmowanego mieszkania mogą się ubiegać o 5 zł obniżki.

- Stosowny wniosek można pobrać w siedzibie naszej spółki albo w urzędzie miasta - wyjaśnia wiceprezes Lecha.
Opozycji nie udało się natomiast doprowadzić do zmiany metody naliczania opłaty. Jak pisaliśmy, radni z klubu PiS proponowali metodę od gospodarstwa domowego ale uzależnioną od liczby mieszkańców.

- To prawda, że metry nie produkują śmieci, ale są najbardziej sprawdzalne - stwierdził Adam Poliński, wiceprezydent Białegostoku. - Co by się stało, gdyby się okazało, że nagle ubyła nam jedna trzecia mieszkańców?

Radnym z klubu PiS i SLD nie udało się także wprowadzenie jeszcze większych, bo 20-procentowych obniżek opłat. W ocenie urzędników, tak daleko idące obniżki byłyby niebezpieczne dla systemu. Przedstawiciele magistratu obiecali też, że dyskusja na temat metody oraz stawek wróci za pół roku. Wtedy będzie już wiadomo, jak funkcjonuje nowy system.

Są już podpisane umowy na odbiór śmieci. Miasto podzielono na sześć sektorów. Cztery będzie obsługiwać firma Czyścioch, a pozostałe dwa - Astwa. Rewolucja wchodzi w życie od 1 lipca.

Nieruchomości z Twojego regionu