Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Numer na odkurzacz

Tomasz Maleta
Tomasz Maleta
Tomasz Maleta Wojciech Wojtkielewicz

Zadzwoniła do mnie pani dwojga nazwisk, przedstawicielka firmy naturalne coś tam. Oświadczyła, że jako posiadacz tego numeru wziąłem udział w loterii i wygrałem nagrodę. Co prawda nie przypominam sobie, abym w ostatniej czasie świadomie uczestniczył w jakimkolwiek losowaniu fantów, a już zwłaszcza organizowanym przez wspomnianą firmę, ale co tam. W końcu mamy święta tuż, tuż i niespodzianki mogą się zdarzyć każdemu.

Przedstawicielka firmy oświadczyła, że wygrałem wspaniały odkurzacz. I że w ogóle mogę zostać szczęśliwym posiadaczem robotów, żelazek. Wystarczy tylko jak zgłoszę się 5 stycznia o godz. 17 do hotelu przy ul. Gdańskiej. Co prawda nie przypominam sobie, by przy Gdańskiej był hotel, co najwyżej podstawówka nosząca imię wieszcza, ale tyle w mieście się zmienia, że najwyraźniej nie da się wszystkiego ogarnąć.

- Dobra, stawię się po nagrodę - odpowiedziałem swojej rozmówczyni.

- Wspaniale - odparła. -Zapraszamy 5 stycznia 2016 roku do hotelu przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy.

- Rozumiem, że zwracają Państwo też koszty 400-kilometrowej podróży - odpowiedziałem pewny swego. Po drugiej stronie wyczułem jednak lekką dozę niepokoju.

- A to pan nie z Bydgoszczy? - zapytała pani dwojga nazwisk.

- W rzeczy samej.

- To gdzie ja się dodzwoniłam?

- Do Białegostoku

- A to się panu nagroda nie należy.

- Jak to się nie należy? Dwie minuty temu obwieściła mi pani Eurekę, że zostałem posiadaczem odkurzacza wygranego w państwa konkursie, a teraz zgarnia mi pani fant sprzed nosa?

- Nie należy się panu nagroda

- Pani chyba raczy żartować?

- Nie.

I po tym słowie w telefonie nastała cisza. W ten sposób niespodziewana bombka na choinkę została „zdetonowana”. Wiem też, że dużo białostoczan w ostatnich tygodniach otrzymało podobne informacje. Z tą różnicą, że po nagrodę muszą się zgłosić już w Białymstoku. I nawet jeśli do mnie znowu zadzwonią z firmy „naturalne coś tam” już z właściwą lokalizacją, to dam sobie spokój. Bo rozczarowanie może być znacznie większe niż zdmuchnięcia odkurzacza sprzed nosa.

Historia z ostatniego tygodnia przypomina mi bowiem obrazek sprzed kilku miesięcy. Przed jednym z budynków w Białymstoku późnym popołudniem wychodzili starsi ludzie ze sprzętem agd i ubraniami pod pachą. Przed drzwiami papierosa palił reprezentant firmy, która ich „hojnie” obdarowała. - O, widzę, że państwo odebrali już nagrody - zagaił. - Rozumiem, że PESEL-ek też podaliście przy odbiorze. Bardzo dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny