A taka konieczność mogłaby wynikać z ewentualnego rozstrzygnięcia sądu, który przyznałby rację Stowarzyszeniu Białostockie Drogi.
Jeśli prawdą jest to, co twierdzą społecznicy i władze celowo unikają windykacji należności, bo boją się, że stworzą podstawę do skierowania sprawy do sądu, trzeba mieć świadomość, że nie da się tego odwlekać w nieskończoność. Bo kiedyś trzeba będzie stanąć przed sądem.
Jakkolwiek ta sprawa się skończy, miasto powinno jasno określić, za korzystanie z jakich miejsc parkingowych mamy płacić, a z jakich nie. Idealnie byłoby, gdyby faktycznie opłaty pobierane były wyłącznie w miejscach podwójnie oznaczonych. Tylko wtedy miasto miałoby zdecydowanie mniejsze wpływy z kieszeni kierowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?