Opera i Filharmonia Podlaska - Europejskie Centrum Sztuki w Białymstoku z dwoma nominacjami do Fryderyków

Album „Paweł Łukaszewski: III i VI Symfonia” nagrany przez Orkiestrę i Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej pod batutą Mirosława Jacka Błaszczyka nominowany został w kategoriach Album Roku Muzyka Symfoniczna oraz Najwybitniejsze Nagranie Muzyki Polskiej.

- Jest to wielkie wyróżnienie dla zespołów, niecodziennie otrzymuje się takie prestiżowe nominacje. Z resztą Chór OiFP otrzymywał już nominacje i Fryderyki. Jestem dumny, że mogę być szefem artystycznym tak zacnych zespołów. To jest ukoronowanie naszej mozolnej, codziennej pracy – mówił kierownik artystyczny OiFP, Mirosław Jacek Błaszczyk. I dodał. - Poziom jest tym czynnikiem pierwszoplanowym. Jeśliby poziomu nie było, to dobre nagrania, by nie powstały. W tej muzyce Łukaszewskiego, tak osobistej, logicznej i przemyślanej, oba zespoły bardzo dobrze się odnajdują. Budowanie napięcia, charakteru, także realizacja tej muzyki jest przez to łatwiejsza. Obyśmy byli w tej symbiozie jak najdłużej.

Jak podkreśliła dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej, prof. Violetta Bielecka, współpraca z prof. Pawłem Łukaszewskim trwa od wielu lat. I dodała.

- Jego twórczość nawiązuje do sacrum, głęboko pojętej wiary. To mistyczna twórczość o bogatej harmonii - nasi artyści doskonale odnajdują się właśnie w takim repertuarze. Bardzo cieszymy się z tych nominacji, jeśli uda nam się zdobyć Fryderyka, to będzie to kolejna statuetka w dorobku Opery.

Jak mówił Mirosław Jacek Błaszczyk, „Symfonia III of Angels”, to jest modlitwa do Anioła Stróża i do siedmiu Archaniołów, żeby czuwali nad życiem kompozytora, nad naszym życiem, bytem.

- Z jednej strony środki, które są tu wykorzystane, kompozytorskie, służą kontemplacji, zadumie filozoficznej. Z drugiej strony to Alleluja, które wybrzmiewa, ukazuje potęgę chrześcijaństwa. Z kolei „VI Symfonia”, to jest symfonia o życiu wiecznym. To swego rodzaju manifest życiowy i muzyczny kompozytora. Te wszystkie przesłanki, sprawiają, że głębiej odczytujemy to co jest w nutach. Jeśli udało się to zinterpretować, to jesteśmy bardzo zadowoleni – podkreślił Błaszczyk.

Fryderyki to od lat najważniejsze w Polsce nagrody muzyczne. Przyznaje je Akademia Fonograficzna powołana przez Związek Producentów Audio-Video. Tworzy ją ponad 1,6 tys. artystów, twórców, producentów, dziennikarzy, reprezentantów branży. Najpierw w tajnym głosowaniu przyznają nominacje do nagród w muzyce rozrywkowej, poważnej i jazzowej, potem – na kolejnym etapie – w podobny sposób wybierają laureatów.