Niemożliwe na partyturze mistrza staje się możliwe. Bo jeśli pisze się muzykę poważną, filmową, improwizuje solo, gra jazz i łączy go z muzyką klasyczną, ograniczeniem może być tylko tekst. Dobierając liryki do swojej kantaty "Myśląc Ojczyzna" Włodek Pawlik dokonał cudu, łącząc wysoką poezję z kabaretem czy formacyjnym wierszykiem Władysława Bełzy. Kiedy Marek Bałata pyta, a młody narybek wokalny odpowiada śpiewając, a sala rytmicznie się kołysze - dzieje się cud. "Katechizm polskiego dziecka" można zaśpiewać.
Ale po kolei. Niemal operowi "Mieszko i Dobrawa" za chwilę zmieniają się w iście filmowy galop z "Męczennikami". Surowy, jak przystało na czasy, kiedy za wiarę ginęli Święty Wojciech i Święty Stanisław. Obecność narratora sprawia, że nawet zaprzysięgły ateista bezboleśnie dowie się, kim byli i dlaczego zostali świętymi Kościoła katolickiego.
I tak płynie opowieść przez lata, co i rusz ciesząc ucho jazzującym fortepianem, wspartym genialną sekcją rytmiczną - Cezary Konrad - Paweł Pańta. A kiedy będzie trzeba - Pańta zagra solo, które zwróci na niego oczy nie tylko widzów opery przy Odeskiej, ale i kolegów muzyków z orkiestry OiFP.
A fantastyczna wokalistka jazzowa Ewa Uryga roztoczy opowieść o królowej Jadwidze. Umiejętność mieszania jazzowych fraz z klasyczną aranżacją to jeden ze znaków firmowych Włodka Pawlika - jak zwykle trafionych w punkt.
Szalejący po scenie Łukasz Jemioła vel Zawisza Czarny, śpiewa song, który mógłby wyrwać z foteli niejednego kibica futbolu - jest dynamika, porywający refren, aż słychać patriotyzm na zmianę ze stukotem końskich kopyt rozbijających w pył teutońskich najeźdźców.
Ale co tam Zawisza, kiedy na scenie pojawi się duet Marek Bałata - Natalia Wilk, by wcielić się śpiewająco w role Jana III Sobieskiego i Marysieńki. Rozkołysana bossa nova i słowa jako żywo kojarzące się z dobrej klasy kabaretem znów kradną serca słuchaczy.
Tak jak Maciej Nerkowski zatrzyma ich w skupieniu, intonując "Kyrie", podobnie wzruszenie wydobędzie w słuchaczach niezwykła interpretacja "Elegii o chłopcu polskim" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Ale Włodek Pawlik nie tylko uderza w wysokie tony. Skoro były rytmy latynoskie, może być i chór rewelersów wyśpiewujący "Tuwima". A udający pijanego Marek Bałata - mecyje.
I wreszcie wielki finał. Najbardziej znana pieśń kantaty, bo skomponowana specjalnie na Światowe Dni Młodzieży gospelowa "Wsiądź do barki". Jej zadaniem miało porywać i łączyć oraz umacniać wiarę w Boga i w taki właśnie sposób działa. Śpiewają wszyscy wokaliści, a sala po części wypełniona przecież słuchaczami koncertów abonamentowych sama zaczyna klaskać do rytmu. Bis i powtórka z pawlikowej trawestacji "Barki", ulubionej piosenki oazowej Świętego Jana Pawła II być musiała.
70 minut podstawowego programu kantaty "Myśląc Ojczyzna" pokazało, że można przygotować patriotyczny program bez sztampy, ze słowem wiążącym i wzbudzić całą gamę emocji muzycznych. Gwoli przypomnienia wypada dodać, że nasz chór do tego nietypowego zadania - szczególnie w otwarciu "Introdukcja (Taniec pogański / Primus Ergo Polonorum Dux)" przygotowała prof. Violetta Bielecka, a grę tria Włodka Pawlika z orkiestrą, chórem i pozostałymi solistami kontrolował Mirosław Jacek Błaszczyk. I to on, układając repertuar opery na sezon 2018/2019, pomyślał, by ukazać melomanom inne oblicze patriotyzmu.
Patriotyzm na jazzowo z nutą Grammy - to jest to.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
