Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OiFP: Kino letnie w amfiteatrze wystartowało

Anna Kopeć
Wojciech Wojtkielewicz
Frekwencja publiczności na piątkowym pokazie w amfiteatrze Opery i Filharmonii Podlaskiej pozytywnie zaskoczyła wszystkich: widzów, prelegenta i organizatorów. Takie zainteresowanie może świadczyć o tym jak bardzo białostoczanie są spragnieni wydarzeń w nowej świątyni sztuki.
OiFP: Kino letnie w amfiteatrze wystartowało
Wojciech Wojtkielewicz

(fot. Wojciech Wojtkielewicz)

Zapowiadane przez dyrektora opery Roberto Skolmowskiego rok temu seanse pod chmurką nareszcie doczekały się realizacji. W piątek w amfiteatrze przy ul. Odeskiej odbył się pierwszy pokaz letniego kina. Legendarną "Casablankę" Michaela Curtiza z 1942 roku obejrzało kilkuset widzów, którzy pospiesznie zajmowali miejsca na parterze, balkonie, a nawet na schodach. Takiego oblężenia nie spodziewał się nawet Mirosław Miniszewski, który wprowadził publiczność w tematykę filmu.

- Byłem pewien, że będę mówił do grupy 15 osób - przyznał prelegent. - Jestem autentycznie zaskoczony, ale bardzo pozytywnie. Taka liczba osób świadczy o tym, że kultura nie upada. Jest dokładnie odwrotnie.

Na sukces pierwszego pokazu złożyło się kilka czynników: magiczne miejsce, dobre warunki pogodowe i filmu, który zaliczany jest do klasyki światowej kinematografii wyświetlany w oryginalnej czarno-białej wersji. Publiczność w różnym wieku szczelnie wypełniała cały amfiteatr. Nie odstraszył jej nawet drobny deszcz, który nieśmiało zaczął siąpić pod koniec seansu.

- Kino letnie to świetna inicjatywa, szkoda, że zrealizowana tak późno, bo mamy przecież już ponad połowę lata za sobą - mówi Dariusz Walaszek, jeden z kilkuset widzów na piątkowym seansie. - Pozytywnie zaskoczyła mnie tak ogromna frekwencja, co tylko potwierdza to że taki rodzaj wydarzenia był potrzebny białostoczanom już wcześniej.
Jak się okazuje cierpliwość się popłaca. Nocny seans w tak klimatycznym miejscu, wśród koncertu świerszczy to rzecz nie do przecenienia, dostarczająca wyjątkowych wrażeń.

- Doskonała atmosfera i klimat - podsumowała pokaz Monika Zielińska. - "Casablankę" oglądałam już setki razy, ale w takich okolicznościach po raz pierwszy. Klasyka kina to dobry pomysł, ale ta formuła może się szybko wyczerpać. Warto prezentować tu także nowsze równie wartościowe produkcje, nie tylko te, które wszyscy doskonale znają.

Piątkowy seans w amfiteatrze - choć biletowany - cieszył się większą popularnością niż bardzo ciekawy także plenerowy pokaz niemego filmu "Znak Zorro" zorganizowany przez Białostocki Ośrodek Kultury w sobotę. Ten drugi, mimo że bezpłatny i z muzyką graną żywo przez porywająca grupę Kochankowie Gwiezdnych Przestrzeni, zgromadził znacznie mniejszą publiczność.

Organizatorzy kina w amfiteatrze są bardzo usatysfakcjonowani tak dużym zainteresowaniem premierową projekcją. Przed nami jeszcze czerty seanse w przy nowym gmachu Opery i Filharmonii Podlaskiej. W piątek będzie można obejrzeć głośną komedię Woody'ego Allena "Annie Hall", w sobotę na dużym ekranie będziemy mogli podziwiać nieśmiertelną Scarlett w "Przeminęło z wiatrem". Cykl późnoletniego kina plenerowego zakończy 31 sierpnia seans filmu "Ostatnie tango w Paryżu" i "Bonnie i Clyde" zaplanowany na 1 września. Wszystkie seanse rozpoczynają się o godz.20.30, a bilety kosztują 8 zł (dostępne w kasie przy ul. Podleśnej lub godzinę przed seansem w amfiteatrze). Oby tylko pogoda i nastrój były równie sprzyjające jak podczas pierwszego pokazu.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny