Ogrodniczki. Będzie pełna szkoła

Nareszcie, udało nam się - cieszy się Bożenna Chmielewska, dyrektorka szkoły w Ogrodniczkach. Dzięki jej staraniom, a także rodziców i nauczycieli, po wakacjach ruszy tutaj klasa piąta. Będzie do niej chodziło siedemnaścioro dzieci. Zgodę na jej utworzenie, po długich namowach, wyrazili suprascy radni.

Kolejna dobra wiadomość to taka, że od września przyszłego roku w Ogrodniczkach powstanie pełna podstawówka. To oznacza, że dodatkowo zostanie tu utworzona klasa szósta.

- Na pewno zyskamy na tym finansowo. Koszty utrzymania szkoły zostaną rozłożone na uczniów. A im jest ich więcej, tym subwencja oświatowa jest wyższa - zauważa Bożenna Chmielewska.

Dodaje, że posłaniem swoich pociech do podstawówki są też zainteresowani mieszkańcy z sąsiedniej wsi Nowodworce (gmina Wasilków).
W sumie po wakacjach do placówki w Ogrodniczkach będzie uczęszczało 140 uczniów.

- Niestety, dwie klasy będą musiały przychodzić na drugą zmianę, bo brakuje nam pomieszczeń - przyznaje dyrektorka.

Dlatego w przyszłości planuje rozbudowę szkoły. Niezbędna jest też budowa sali gimnastycznej.

Ale jest to zbyt kosztowne przedsięwzięcie. Podstawówka zamierza więc ubiegać się o fundusze unijne.

Przypomnijmy, że jeszcze w 2012 roku w szkole działały tylko oddziały przedszkolne i klasy I-III. Potem uczniowie musieli kontynuować naukę w Białymstoku lub Supraślu. Ale rodzice prosili, by utworzyć tutaj dodatkowe klasy IV-VI. Podkreślali, że szkoła jest przytulna i bezpieczna. Znajduje się blisko domu. Nie przekonywało to jednak radnych. Twierdzili, że powstanie dodatkowych klas jest kosztowne.

Pomysł rodziców poparł Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla, który wyliczył, że powstanie klasy czwartej kosztowałoby gminę 5 tysięcy złotych w skali roku, zaś klas IV-VI wyniosłoby 40 tysięcy złotych. Natomiast jeśli dzieci nadal dojeżdżałyby do białostockich szkół, gmina rocznie straciłaby na tym nawet 40 tys. zł subwencji.

Nieruchomości z Twojego regionu