Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powoli władze rosyjskie odcinają się od historiografii

Alicja Zielińska
Trudno mówić o przełomie, być może jest to pewne dojrzewanie do zmiany polityki zagranicznej. Widać jednak, że powoli władze rosyjskie zaczynają się odcinać od historiografii, która do tej pory obowiązywała.
Trudno mówić o przełomie, być może jest to pewne dojrzewanie do zmiany polityki zagranicznej. Widać jednak, że powoli władze rosyjskie zaczynają się odcinać od historiografii, która do tej pory obowiązywała. Fot. sxc.hu
Żołnierze z pierwszej linii nie mieli wyboru. Za nimi szły tzw. jednostki zaporowe NKWD, które przyśpieszały. Jeżeli ktokolwiek odstawał, to w okopach zostawał już na zawsze.

Pięć lat temu na uroczystościach 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej w defiladzie na placu Czerwonym w Moskwie nie było polskich żołnierzy, a Władimir Putin w swoim przemówieniu nie wspomniał o udziale Polaków w pokonaniu Niemiec hitlerowskich, chociaż podkreślał zasługi aliantów oraz rozwój ruchu antyfaszystowskiego w Niemczech i we Włoszech. W tym roku 9 maja polscy żołnierze będą maszerować zaraz za Rosjanami, a przed Amerykanami, Brytyjczykami i Francuzami. Na ile jest to trwała rehabilitacja i jak długo potrwa?

Marek Kietliński, dyrektor Archiwum Państwowego w Białymstoku: Związek Radziecki poniósł olbrzymie straty w drugiej wojnie światowej. Wkład Armii Czerwonej w zwycięstwo nad Hitlerem był ogromny i jest to bezsporne. Przez lata Związek Radziecki nie chciał z nikim dzielić się tym sukcesem. Stanowił on chlubę i podstawę do dumy narodowej, na tym budowano patriotyzm kolejnych pokoleń obywateli. W ostatnich latach te akcenty są już inaczej rozkładane. Dostrzegana jest rola sojuszników, mówi się o udziale innych uczestników. Miejmy nadzieję, że tak już będzie.

Czy to znaczy że teraz w Rosji inaczej będą rozkładane akcenty retoryki historycznej? Nastąpił przełom w przedstawianiu wydarzeń II wojny światowej?

- Trudno mówić o przełomie, być może jest to pewne dojrzewanie do zmiany polityki zagranicznej. Widać jednak, że powoli władze rosyjskie zaczynają się odcinać od historiografii, która do tej pory obowiązywała.

Takim sygnałem jest publikacja w Rosji dokumentów katyńskich. Dla historyków to nic nadzwyczajnego, bo czytali je już, są one znane od 1992 roku, ale teraz zostały upowszechnione w internecie. I to jest bardzo ważne i cenne. Bo teraz każdy Rosjanin, jeśli tylko zechce, dowie się prawdy.

Katastrofa polskiego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem na pewno przyczyniła się do tego, że wielu Rosjan po raz pierwszy usłyszało słowo Katyń. Przez wiele lat propaganda sowiecka celowo nagłaśniała wieś Chatyń, którą Niemcy spalili w 1941 roku, by wymazać pamięć o zbrodni katyńskiej.

Teraz wystarczy wpisać w wyszukiwarce Katyń i zobaczymy zeskanowane dokumenty, a wśród nich ten najważniejszy, najtragiczniejszy dla nas, z podpisem Stalina pod rozkazem wymordowania ponad 22 tys. Polaków. Można więc mówić o pewnych symptomach zmian, innym podejściu do historii II wojny światowej.
Deklaracje padły, zobaczymy, czy pójdą za nimi czyny, czy zostaną otwarte archiwa. To obecnie najważniejsze.

Może też władze rosyjskie pójdą za ciosem i zdecydują na odkrycie białych plam w swojej historii - opublikują dokumenty o zbrodniach stalinowskich popełnionych na narodzie rosyjskim, w armii.

Jeszcze niedawno mer Moskwy upierał się, żeby na Dzień Zwycięstwa miasto dekorować portretami Stalina.

- Ale nie patrzmy na to, co się dzieje w Rosji, bo my inaczej zupełnie interpretujemy te same fakty. Zupełnie inaczej je oceniamy.
Perspektywa Rosjan jest inna. Nie żądajmy od razu, by było tak, jak my byśmy chcieli. Spokojnie. Wprawdzie młyny historii mielą powoli, ale proces już się rozpoczął.

Kiedy naprawdę zakończyła się wojna? Skąd się wziął problem z datami 8 i 9 maja?

- Przez cały okres Polski Ludowej obchodziliśmy Dzień Zwycięstwa 9 maja, bo tak uznawała historiografia radziecka, więc i u nas obowiązywała taka wersja wydarzeń. Ale jest to mało istotne. Berlin został zdobyty, było to wspólne zwycięstwo aliantów nad faszyzmem. Każda ze stron wniosła swój wkład.

Oczywiście Stalin zmierzał do celu za wszelką cenę. Nie liczył się z ludźmi. Walki były bardzo krwawe, przyniosły wiele ofiar. Poniesiono ogromne straty, niepotrzebnie.

Można było, nie śpiesząc się, cel ten osiągnąć parę dni później i kilkadziesiąt tysięcy ludzi nie straciłoby życia. Ale też żołnierze z pierwszej linii nie mieli wyboru. Za nimi szły tzw. jednostki zaporowe NKWD, które przyśpieszały. Jeżeli ktokolwiek odstawał, to w okopach zostawał już na zawsze.

Śmierć w przededniu zwycięstwa była podwójnie dramatyczna. Niestety, było to też udziałem żołnierzy I Armii Wojska Polskiego, którzy uczestniczyli w zdobywaniu Berlina. Te wielkie straty, kilkakrotnie większe na froncie wschodnim niż na froncie zachodnim, były konsekwencją sposobu prowadzenia wojny i szafowania życiem człowieka.

Wciąż wraca pytanie: czy dla nas, Polaków, 8 maja 1945 roku to zasłużone zwycięstwo czy niezasłużona klęska? Polskę dotknęły sowieckie represje, narzucono państwu siłą nowy system władzy.

- Dla milionów Europejczyków 8 maja oznaczał zakończenie najstraszliwszej wojny i autentyczną wolność. Dla Polski nie. Na terytorium naszego kraju znajdowała się Armia Czerwona, która weszła po raz drugi, wcześniej na obszary wschodnie wkroczyła jako okupant.

Z tym, że wtedy, w maju 1945 roku, była jeszcze iluzja na stworzenie rządu jedności narodowej, łudzono się, że przyjedzie Stanisław Mikołajczyk, premier rządu polskiego w Londynie, i zrównoważy wpływy komunizmu. Powstanie opozycja, którą stworzy organizowane właśnie przez Mikołajczyka Polskie Stronnictwo Ludowe.

W Poczdamie przecież ustalono, że przedstawiciele emigracji będą razem wchodzić do rządu z komunistami. Była nadzieja na koncesjonowaną demokrację. Ale już po Jałcie chyba nikt nie wierzył, że Stalin zgodzi się na suwerenność Polski. Chociaż jeszcze do końca nie wiedziano, jak ta zależność i dominacja będzie wyglądać.

A przecież mieliśmy powody, by sądzić inaczej. Polska wystawiła czwartą pod względem wielkości armię w tej wojnie. Czy Zachód aż tak się bał Stalina? Anglia i Stany Zjednoczone znały prawdę o Katyniu. Dlaczego milczano?

- Prawda katyńska była niewygodna dla Zachodu, bo tylko potwierdzała zbrodniczy system władzy sowieckiej i to, że Stalin bez skrupułów zwalczał Polaków, bez skrupułów prowadził własną grę.

Nam się wydaje oczywiste, że skoro Polska, która była wiernym sojusznikiem wielkich mocarstw w tej wojnie, okazała się lojalna, nie współpracowała z okupantem, to powinna być za to bardziej doceniona. Ale w polityce decydują inne względy. Polska jako państwo nie liczyła się, nie miała pozycji. Jeżeli Zachód miał do wyboru: Związek Radziecki czy Polska, to wiadomo było, jaki będzie ten wybór. Churchill powiedział, że nie ma sentymentów, są tylko interesy, kiedy chodzi o politykę.

Własne sprawy rozgrywali także inni. Nie zapominajmy, że Wielka Brytania i Stany Zjednoczone jednak potrzebowały Stalina. Walki trwały przecież na kilku frontach. W 1943 roku Hitler trzymał się jeszcze mocno, zaś alianci nie mieli za sobą tak wielkich sukcesów. Wcale nie było pewne, jak się zakończy wojna z Japonią. Były to więc wspólne interesy.

A Związek Radziecki, jak by nie patrzeć, odgrywał znaczącą rolę, po czerwcu 1941 roku całe uderzenie Hitlera skupiało się na wschodzie, to Rosjanie wzięli na siebie zasadniczy ciężar walki z Niemcami.

Pamiętajmy też o kontekście sytuacji. Generał Władysław Anders wyprowadził polskie wojsko ze Związku Radzieckiego po tym, jak Stalin zerwał stosunki z polskim rządem. Ale powstał jednak prosowiecki Związek Patriotów Polskich, Stalin więc się nie martwił, miał już ludzi, by stworzyć armię, która będzie mu całkowicie podporządkowana, a w przyszłości w pełni dyspozycyjny rząd w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny