Jeśli pamiętacie genialny film "The Square", który rozkładał na czynniki pierwsze idiotyzmy, jakie czasem niesie tak zwana sztuka współczesna, nie zawiedzie was i "Obraz pożądania". Tym bardziej, że w obydwu filmach rolę znawcy sztuki zagrał ten sam, mrocznie przystojny, Claes Bang. A że bez brody wygląda inaczej - wytyka mu to Donald Sutherland, grający malarza zmęczonego życiem i własną legendą. Jest w tym filmie uosobieniem poszukiwania w sztuce prawdy, niedoścignionego ideału - choćby w kolorach. I mimo, iż ma tu do odegrania rolę zdziwaczałego staruszka, to właśnie jego poglądy na rolę krytyki i opinii publicznej brzmią bardzo aktualnie.
Na drugim biegunie stoi uzależniony od pobudzających środków krytyk, i zdaje się, oszust, kreowany przez wspomnianego Banga. Postać to mroczna, bo i reżyser - Giuseppe Capotondi celuje w kino gatunkowe - coś na kształt filmu noir. Tyle, że Elizabeth Debicki nie jest tu femme fatale, choć skrywa w sobie niejedną tajemnicę. Wracając do krytyki - otwierająca film, brawurowo napisana scena opowieści o znaczeniu dzieła sztuki płynąca z ust krytyka od razu wywołuje mnóstwo pozytywnych emocji, szczególnie kiedy jest się wyczulonym na błyskotliwe dialogi czy monologi. No i rzecz jasna prędzej czy później usłyszymy, że krytyk ów byłby kiepskim malarzem - stąd zarzucił pędzel na rzecz pióra.
Świetnie w cokolwiek dekadencką atmosferę obcowania ze sztuką wpisuje się Mick Jagger jako ekscentryczny milioner i kolekcjoner, a przy tym sprytny manipulator. Jak przysłowiowy stary diabeł, spowoduje nieprawdopodobny splot okoliczności, gdzie ogień i śmierć zbiorą swoje okrutne żniwo. I co ważne, wychodząc z kina nie wiemy, w jakim stopniu odpowiada za śmierć przynajmniej jednej z osób. Zatem klimat zostaje utrzymany, Zawiodą się jedynie ci, którym marzą się przy okazji piękne widoki Mediolanu czy choćby jeziora Como. Niewiele ich, a i sfotografowane jakby od niechcenia. Może dlatego, że reżyser jest Włochem i dla niego to chleb powszedni?
"Obraz pożądania" ogląda się z prawdziwą przyjemnością do pewnego momentu. Kiedy sytuacja z mrocznej stanie się już wyraźnie kryminalna, historia trąci nieznośnym banałem, ale idąc tropem inżyniera Mamonia - możemy poczuć się też w niej i pewnie, myśląc sobie: "a nie mówiłem".
Film można zobaczyć 31 października i 1 listopada na trzech seansach w kinie Helios w Atrium Biała. Od 2 listopada będzie też dostępny w kinie Forum na dwóch seansach.
Kina na skraju bankructwa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?