Dwa radiowozy blokujące wjazd na ul. Marjańskiego. Karetka na sygnale i van stojący na przejściu dla pieszych.
- Co się stało? - pytamy przechodniów.
- Ten van przejechał starszego mężczyznę na przejściu, tuż pod naszym nosem - opowiadają świadkowie. - Jak to możliwe, że go nie zauważył.
Kierowca roztrzęsiony tłumaczy się na deszczu przed policjantami. Potrącony leży w karetce. Nie możemy z nim porozmawiać. Gapie się zbierają. Świadkowie rozmawiają o wypadku.
- Nie wiemy co się dzieje z tym starszym panem - opowiadają. - Zaraz przyjechała karetka i zabrali go do środka. Siedzą tam już 30 min. Dlaczego nie zabierają go na pogotowie? Nie wiemy.
Wątpliwości rozwiała nam policja.
- Plymouth voyager cofał z parkingu. Kierowca nie zauważył mężczyzny przechodzącego przez przejście i potrącił go - wyjaśnia Kamil Sorko z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Potrącony mężczyzna doznał prawdopodobnie tylko stłuczenia nogi i został przewieziony do szpitala na obserwację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?