O nazwie ronda mogą zdecydować mieszkańcy

Na razie nie myśleliśmy jeszcze jak nazwać rondo. Trzeba najpierw się zastanowić czy poświęcić je jakiejś wybitnej postaci z naszego regionu, czy może postawić na kogoś znanego w całej Polsce - mówi Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki.

Pierwsze w mieście rondo na skrzyżowaniu ulic Kolejowej i Kardynała Wyszyńskiego zostało otwarte w połowie lipca. Jego budowa trwała zaledwie kilka miesięcy.

Wciąż nie ma jednak nazwy. Swoje propozycje wysuwają użytkownicy forum "Kuriera Porannego". Wśród pomysłów są takie, jak: rondo ks. Jerzego Popiełuszki, Katastrofy Smoleńskiej czy po prostu rondo Kolejowe (ze względu na pobliski dworzec PKP).

- Myślę, że inwencja mieszkańców mogłaby tu być pomocna. Niewykluczone, że skorzystamy z ich pomysłów. Być może zorganizujemy na naszej stronie internetowej plebiscyt. Mieszkańcy mogliby zgłaszać swoje propozycje i wybrać najlepszą - mówi Stanisław Małachwiej. - Takie rozwiązanie zastosowaliśmy już przy okazji wyboru gwiazdy na Dni Sokółki. Wtedy się sprawdziło, więc może warto teraz także zastanowić się nad tym.

Jednak póki co, sprawy związane z wyborem nazwy schodzą na drugi plan. Burmistrz chce bowiem kompleksowo wyremontować sąsiadującą z rondem ulicę Kolejową. Na ten cel gmina będzie ubiegać się o pieniądze z tzw. schetynówek.

- Liczymy na 50-procentowe dofinansowanie. Jeśli nam się uda pozyskać te pieniądze, to będzie ukoronowanie całej inwestycji - dodaje burmistrz Sokółki. - Gdy wyremontujemy ulicę Kolejową, będziemy mogli uroczyście otworzyć rondo i nadać mu nazwę. Dopiero wtedy będzie można powiedzieć, że inwestycja została zakończona - tłumaczy Stanisław Małachwiej.

Wybudowanie ronda kosztowało około 700 tysięcy złotych. Za wszystkie prace związane z tą inwestycją zapłaciła gmina Sokółka.