Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Marszand będzie przy ulicy Kilińskiego

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Eugeniusz Wiszniewski (od lewej), Stefan Rybi oraz Krzysztof Koniczek należą na razie do warszawskiego okręgu ZPAP. Wkrótce zamierzają jednak stworzyć struktury białostockie.
Eugeniusz Wiszniewski (od lewej), Stefan Rybi oraz Krzysztof Koniczek należą na razie do warszawskiego okręgu ZPAP. Wkrótce zamierzają jednak stworzyć struktury białostockie. Wojciech Wojtkielewicz
Duch Marszanda odradza się po latach. Artyści mają lokal na galerię sztuki. Znajduje się przy ul. Kilińskiego 12. Pomieszczenie wymaga remontu. Plastycy są jednak pełni energii. Na razie zastanawiają się nad nazwą. Może Marszand Od Nowa?

- Po wielu latach starań w końcu się udało - cieszy się Eugeniusz Wiszniewski.

Razem z innymi członkami Związku Polskich Artystów Plastyków zamierza założyć galerię sztuki w pustym dziś lokalu przy ul. Kilińskiego 12. Mieścił się tu sklep Forma. Lokal został wynajęty artystom przez miasto. Na czas nieokreślony.

- To ogromna zasługa wiceprezydenta Rafała Rudnickiego i przewodniczącego komisji kultury Krzysztofa Stawnickiego - podkreśla Wiszniewski.

Krzysztof Stawnicki: Biała siła, czarna pamięć na deskach Teatru Dramatycznego. Radny PiS nie zgadza się

Pomysł jest ambitny. Chodzi nie tylko o prezentowanie obrazów, ale też rzeźb, a nawet multimediów. Planowane są też spotkania z ludźmi kultury, może także warsztaty.

- Chcemy, by to miejsce było interdyscyplinarne. Żeby każdy znalazł tu coś dla siebie - podkreśla Stefan Rybi, nestor białostockich artystów plastyków.

Teraz czas na remont. - Miasto nie ma możliwości, by go wesprzeć - nie daje złudzeń Rafał Rudnicki, wiceprezydent Białegostoku.

Artyści muszą więc radzić sobie sami. Liczą na wsparcie wielbicieli sztuki. A do zrobienia jest sporo.

- Trzeba odmalować ściany, zamontować reflektory do podświetlania rzeźb, zrobić coś z podłogą - wylicza Eugeniusz Wiszniewski.

Liczą na wsparcie ludzi, którym sztuka nie jest obojętna. Jeden sukces już mają. Firma Elhurt-Elmet obiecała rozwiązać sprawę oświetlenia.

- Jesteśmy pełni energii. Nasze środowisko po ponad dziesięciu latach wraca z nowymi pomysłami - mówi Eugeniusz Wiszniewski.

W latach 90. ubiegłego wieku artyści mieli swoją Mekkę przy Rynku Kościuszki 17, w miejscu dzisiejszej Pijalni Czekolady. Działały tu galeria i kawiarnia Marszand. Miejsce było kultowe. Spotykała się tu śmietanka białostockich artystów. Było to serce, a niektórzy puszczali oko i mówili, że również wątroba miasta. Choć w lokalu przy ul. Kilińskiego 12 będzie tylko galeria, to za ścianą będzie można skorzystać z gastronomii. W byłej księgarni przy ul. Kilińskiego 10 tworzy się właśnie Maison Du Cafe. - Myślę, że się z nimi dogadamy i będziemy żyć w symbiozie. Po wernisażu można będzie wstąpić do kawiarni - śmieje się Eugeniusz Wiszniewski.

Na razie nie ma jeszcze nazwy nowej galerii. Nie jest też znana data jej otwarcia. Pewnie jest za to, że każdy może pomóc. Nawet nie poprzez wpłatę, ale np. pomoc w malowaniu. Artyści podają numer do kontaktu: 504 292 554.

Zobacz też:

Podlaskie wystawienie będzie kompromisem pomiędzy nowoczesnością i tradycją

OiFP. Premiera Carmen 25 września (zdjęcia, wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny