Według organizatorów do rywalizacji stanęło stanęło 500 uczestników i wszystkie zgłoszone zespoły (czyli ojcowie i dzieci) miały zapewnione nagrody. Gra wymagała dostępu do internetu oraz posiadania na telefonie aplikacji do czytania kodów QR.
Nowa gra miejska w Białymstoku przyciągnęła tłumy
- Startujemy, bo lubimy sobie czasem pobiegać po mieście. Gdy wyjeżdżamy do innych miejsc też uczestniczymy w takich przedsięwzięciach. Jakiś czas temu w Lublinie braliśmy udział w grze miejskiej poświęconej poznawaniu tego miasta. A teraz możemy lepiej poznać nasz Białystok - mówił Mariusz Nikiciuk, który w grze uczestniczył z synem Ignacym i Mają.
- Lubię chodzić po mieście z tata, siostrą i lepiej poznawać miasto, w którym się urodziłem, bo jeszcze nie znam go do końca. No i fajnie jest się integrować z rodziną – dodał Ignacy.
- Startujemy razem, bo to fajna zabawa. Jesteśmy przyzwyczajeni do marszu. Często chodzimy biwakujemy razem, więc damy radę. A ten drobny deszczyk nie przeszkadza, syn musi się tylko do końca obudzić – żartował tuż przed startem Paweł Mróz, któremu w grze towarzyszył 5-letni syn Mikołaj.
Gra miejska buduje więzi rodzinne
Sygnał do startu zespołom, które wyruszały z Planty dał wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski:**
- Mimo kapryśnej pogody życzę państwu dobrej zabawy i pogody ducha. Przed rokiem towarzyszył grze upał, ale mam nadzieję, że deszcz nie będzie większy, a wy będziecie mieli satysfakcję ze wspólnej zabawy i wykonywanych zadań – powiedział wojewoda.
Wyraził nadzieję, że ta gra wzmocni więzi między ojcami, a dziećmi i w ogóle więzi rodzinne: [b]- Choć świat jest dzisiaj zabiegany, warto czasem zatrzymać się i spędzić wolny czas z rodziną – podkreślił Bohdan Paszkowski. **
Przygoda z Tatą. Za zadania nagrody dla najlepszych
Jak poinformował Łukasz Synowicz master gry z tatą, gra składała się z dwóch etapów. Poszczególne zespoły wyruszały z czterech lokalizacji (park Planty, Teatr Dramatyczny, Aleja Ambientowa i restauracja KOKU Sushi).
- Tam drużyny zdobywają kody QR, musza rozwiązać zadanie i wpisać odpowiedź do karty drużyny. Z karta pójdą do ogrodu Pałacu Branickich, gdzie czeka ich wyścig w workach. Z kolei a ul. Kilińskiego będą musieli policzyć kolory i ilość wiszących tam parasolek. Będzie też wspólna budowa procy – opowiadał o niektórych zadaniach gry Łukasz Synowicz.
Finał „Przygody z Tatą” odbył się na scenie w parku Planty, gdzie musiały dotrzeć wszystkie zespoły: - W tym roku jest więcej drużyn, bo prawie 200, a przed rokiem były 174. Oczywiście najlepsze drużyny otrzymają nagrody, np. vouchery o wartości 200 zł na Family Race Białystok, czyli rodzinną grę miejską 7 lipca. Ogółem pula nagród sięga 80 tys. zł, a ufundowało je m.in. ministerstwo i przedsiębiorcy – przyznał master gry „Przygoda z Tatą”.
„Przygoda z Tatą” to białostocka edycja ogólnopolskiego wydarzenia, którego misją jest uczczenie Dnia Ojca. Gra została w całości sfinansowana przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. W Białymstoku grę organizowały: Fundacja Pro Anima, Stowarzyszenie „Ster” oraz Podlaski Urząd Wojewódzki.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?