(INF. WŁ.) Na wizytę u lekarza specjalisty w niektórych przychodniach trzeba czasem czekać nawet dwa miesiące .
W Przychodni Rejonowej przy ul. Szwedzkiej pierwszy wolny termin u okulisty wypada na koniec października, u rehabilitanta - w połowie listopada, a u kardiologa - pod koniec listopada.
- Pracuje tu pięciu kardiologów. Do każdego są takie terminy, że wcześniej można umrzeć na zawał serca. Mnie zapisali na początek listopada. Po reformie miało wszystko iść szybko i sprawnie, lekarze mieli być łatwiej dostępni, tymczasem okazuje się, że jest na odwrót - żali się jedna z pacjentek przychodni przy Szwedzkiej. - Sąsiadka mówi mi, żebym zmieniła przychodnię, bo nie ma rejonizacji. Jak mam zmienić, skoro leczę się tu od kilkunastu lat?
Najtrudniej jednak dostać się do okulisty w Przychodni Rejonowej przy ul. Strzelców. Pacjentów przyjmuje tylko jeden lekarz. Trzeba czekać do grudnia.
Barbara Pioruńska, zastępca kierownika w Przychodni Rejonowej przy al. Pokoju - gdzie też trzeba długo czekać na badania kardiologiczne - argumentuje, że taka sytuacja spowodowana jest tym, że trzech kardiologów przy naprawdę dużej liczbie pacjentów to stanowczo za mało. Na więcej etatów przychodni jednak nie stać. Podobnie jest w innych placówkach. (STRZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?