Obrazy akustyczne przeznaczone są do pomieszczeń biurowych i domów, w których występuje zbyt duży pogłos. Taki obraz nie tylko sprawia, że w pomieszczeniu jest ciszej, ale też dodaje atmosfery i po prostu ładnie wygląda.
Obrazy akustyczne pochłaniają pogłos w pomieszczeniach - mówi Dorota Roszkowska, białostoczanka, artystka. - Sprawdzą się wszędzie tam, gdzie mamy twarde materiały. Obecnie jest ich w naszych wnętrzach coraz więcej. I wtedy dźwięk odbija się od ścian, od szyb, od szklanych drzwi i tworzy się pogłos. Fale dźwiękowe wracają do nas i jest to męczące i niezbyt przyjemne. Natomiast, jeżeli w pomieszczeniu umieścimy miękkie materiały, to w jakiejś mierze będą pochłaniały te wszystkie dźwięki. Podobnie jak moje obrazy.
Wszystko przez technikę malowania i materiały z jakich są wykonane. Dorota Roszkowska maluje nie na płótnie, a na specjalnym materiale dźwiękoprzepuszczalnym, za którym znajduje się płyta dźwiękochłonna. Są to dzieła autonomiczne.
Taki obraz, który ma przeważnie metr na metr dwadzieścia, w średniej wielkości salonie, zmienia akustykę w pomieszczeniu - zapewnia malarka. - Te fale dźwiękowe już nie wracają. One wchodzą w ten obraz i w nim zostają. Robię je z płatków złota/metalu i farby akrylowej.
Kosmicznie w Kwestii Czasu
Seria obrazów które zobaczymy w Białymstoku prezentuje planety. Pani Dorota wspomina, że obrazy akustyczne maluje od 2018 roku. Zaczęło od tego, że ktoś zapytał, czy działa w takiej materii.
Wcześniej nie zajmowałam się tego typu obrazami - zapewnia Roszkowska. - Ale od czasu tego pytania coś mnie zaczęło drążyć w środku i zaczęłam szukać rozwiązań i tego, jak się za taki obraz zabrać. Bo kto szuka nie błądzi, a za uwagą idzie energia. Znalazłam materiał i zaczęłam. I tak już tworzę te obrazy od lat. Daje mi to ukojenie.
Artystka dodaje, że inspiruje ją natura, ale też muzyka, cisza. Kiedy pojawił się pomysł malowania planet, zaczęła interesować się nimi nie tylko od metafizycznej, ale też od bardziej naukowej strony.
Artystka lubi wracać na Podlasie
Bardzo mnie też do działania zmobilizował rok kopernikański - uśmiecha się artystka. - I tak już mam, że kiedy wchodzę do swojej pracowni, jest cicho, biorę wdech i wydech i łączę się jakoś z tymi moimi planetami. I zaczynam tworzyć.
Dorota Roszkowska pochodzi z Białegostoku, ukończyła liceum plastyczne w Supraślu.
Potem wyjechałam na chwilę do Francji, a potem do Holandii - wylicza artystka. - W Holandii skończyłam wyższą szkołę artystyczną i już tam zostałam. Ale lubię wracać na Podlasie - do rodziny, do natury. Tutaj ładuję akumulatory. Bardzo się cieszę, że mogę zaprezentować swoją wystawę po raz pierwszy w Białymstoku. Będzie ją można oglądać do 7 maja. Wszystkich serdecznie zapraszam.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?