W niedzielę w Becejłach trzech obywateli Gruzji poprosiło przypadkowego kierowcę o podwiezienie do kantoru. Prowadzącym auto był jednak funkcjonariusz straży granicznej wracający po służbie do domu.
- Mężczyzna zatrzymał się, pytając Gruzinów w jaki sposób może im pomóc. Cudzoziemcy posługując się łamanym językiem rosyjskim wyjaśnili, że poszukują kantoru - mówi major Anna Wójcik, rzeczniczka prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej. - Na kolejne pytanie, czy mają przy sobie paszporty, bądź inne dokumenty tożsamości, odpowiedzieli przecząco
Strażnik zaprosił wszystkich do samochodu i odwiózł do jednostki w Rutce Tartak, gdzie sprawdzono ich tożsamości.
Mężczyźni powiedzieli mundurowym, że są Gruzinami i kilka ostatnich lat pracowali w Hiszpanii. Teraz jednak chcieli przedostać się do znajomego na Litwę.
Obcokrajowcy trafią do jednego ze strzeżonych ośrodków dla cudzoziemców, a potem prawdopodobnie będą deportowani do Gruzji.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?