- Od kilku miesięcy na naszym przystanku nie ma gdzie usiąść. Skoro miasto nie ma dobrego wykonawcy czy materiału, to po co rozebrano starą wiatę. W jej miejsce postawiono nową, która wygląda jak szkielet - zastanawia się pani Eugenia Bruczko, mieszkanka Dojlid.
Na końcowym przystanku autobusu linii nr 13 przy ul. Niedźwiedziej stoi czerwona, metalowa konstrukcja. Daszek jest pokryty plexi, więc w razie deszczu można się pod nim schronić. Niestety, brakuje tu miejsc do siedzenia. Pasażerowie czekający na autobus już od wakacji radzą sobie jak mogą. Często siadają na krawędzi pobliskich betonowych śmietników.
- Nie ma ławeczki, a ludzie chcą gdzieś przycupnąć. Na naszym osiedlu mieszka dużo starszych osób często poruszających się o kulach, dlatego ta ławeczka jest bardzo potrzebna - uważa Dariusz Kuczyński, mieszkaniec ul. Niedźwiedziej. Nasz Czytelnik ma nadzieję, że pojawi się ona na jego przystanku jak najszybciej.
Zarząd Białostockiej Komunikacji Miejskiej tłumaczy, że wykonawca nie wywiązał się z warunków umowy, a konstrukcja okazała się niedoróbką.
- Nie przyjęliśmy montowanej wiaty. Firmę obciążamy karami umownymi za nieterminowe wykonanie zlecenia - wyjaśnia Bogusław Prokop, dyrektor BKM.
Na razie nie wiadomo kiedy nowa wiata w pełnej krasie stanie przy końcowym przystanku trzynastki.
- Nie zapłacimy firmie dopóki nie wykona należycie zlecenia - zapewnia Bogusław Prokop.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?