[galeria_glowna]
- To jest bardzo niebezpieczne miejsce, a mimo to ludzie przez cały czas tędy przebiegają - zauważył Hieronim Rybołowicz. - Dlaczego miasto nie zrobi tu przejścia?
Pan Hieronim jest taksówkarzem. Wielokrotnie jadąc Mickiewicza, musiał hamować przed pieszymi, którzy przechodzili w niedozwolonym miejscu, tuż koło ul. Parkowej.
- I to dzieje się na okrągło - mówi nasz Czytelnik. - Dzieci biegną do szkoły, staruszki na ryneczek, młodzież do Alfy. Już nawet wydeptali ścieżkę.
Choć do najbliższego przejścia jest około 60 metrów, prawie nikt z niego nie korzysta.
- Bo jest za daleko - tłumaczy jedna z napotkanych uczennic. - Po co mam iść na około, skoro tędy jest szybciej.
- Tu kiedyś było przejście, ale je zlikwidowali, gdy postawili galerię - dodaje starsza kobieta. - No i trzeba przechodzić tutaj.
Zapytana czy nie boi się, że któryś z kierowców może ją potrącić, wzrusza ramionami.
- A co mam zrobić? - pyta. - Mam siedemdziesiąt pięć lat i nie mam siły biegać na około. Jak było przejście, to nie było problemu. Nie wiem, czemu je zlikwidowali.
- To ludzie powinni decydować, którędy chcą chodzić, a nie urzędnicy, którzy nie wychodzą zza biurek - dodaje pan Hieronim. - Tu powinno być przejście.
- Przejście w tym miejscu nie może być wykonane - odpowiada Janusz Ostrowski, dyrektor zarządu dróg i inwestycji miejskich. - Taka lokalizacja przejścia stwarzałaby zagrożenia dla pieszych, jak również ograniczałaby płynność ruchu na ul. Mickiewicza.
Ostrowski dodaje, że w odległości około 60 metrów, przy ul. Elizy Orzeszkowej jest przejście dla pieszych , zapewniające im pełne bezpieczeństwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?