Niech PiS samo zbuduje większość

Kurier Poranny: Podoba się Panu pomysł, aby kadencja w sejmiku dzieliła się na dwie części?

Robert Tyszkiewicz, szef Platformy Obywatelskiej na Podlasiu: Uważam ten pomysł za jeden z wielu wariantów, jesteśmy w stanie go zaakceptować. Ale nie mam wielkiej wiary w to, że podobnie postąpią i partnerzy z PiS.

PiS-owi przecież też zależy na uniknięciu ponownych wyborów...

- To prawda. Ale prawdą jest także to, że PiS ma problem z pogodzeniem się z obecnością PO w zarządzie województwa. Więc cóż tu mówić o zaakceptowaniu marszałka z Platformy? PiS forsuje zarząd bez PO, bez PSL.

To jakie, Pana zadaniem, rozwiązanie ma największą szansę powodzenia w tej sytuacji?

- My bardziej wierzymy w taką sytuację, że PiS ma marszałka i z Samoobroną większość w zarządzie, a Platforma z PSL ma dwóch członków zarządu i przewodniczącego sejmiku. Ten wariant wydaje się nam bardziej realistyczny.

Czy to wariant do przyjęcia?

- Dla nas tak. Natomiast wydaje się ciągle nie do przyjęcia dla PiS. Ale z kolei, moim zdaniem, nie do przyjęcia jest zarząd bez Platformy i PSL.

Nie obawia się Pan, że jeśli wariant z dwoma marszałkami nie zyska większości, to będziemy jeszcze raz wybierać radnych?

- My na siłę do zarządu pchać się nie będziemy. Jeżeli PiS nie widzi możliwości współpracy z Platformą Obywatelską i PSL w zarządzie województwa, to niech stworzy większość, która poprze zarząd w innym kształcie.

Ale na razie mu się to nie udaje. Arytmetyka demokracji mówi, że jeśli chce się stworzyć zarząd kolegialny, to trzeba mieć większość i w sejmiku.

Będziecie występować z jakąś nową inicjatywą?

- Inicjatywa należy do PiS, które ma marszałka elekta uprawnionego do zgłaszania kandydatów do zarządu. Dlatego pytanie, czy grożą nam wybory, trzeba zadawać właśnie jemu.

Dziękuję za rozmowę.