Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nie możemy czekać do czerwca, drogi trzeba naprawiać już". O zniszczeniach dróg przy granicy z Białorusią rozmawiano na komisji sejmowej

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Nawet pół miliarda złotych może kosztować odbudowa dróg na pograniczu polsko-białoruskim. Takie szacunki przedstawili dziś politycy, podczas specjalnego posiedzenia komisji sejmowej. W całości było one poświęcone zdwastowanym drogom, niszczonym przez służby mundurowe oraz ciężki sprzęt budowlany budujący zaporę na granicy.

- Wielkimi siłami przez wiele lat wykonywaliśmy remonty dróg. Nie może być tak, że to, co wieloletnim wysiłkiem zostało osiągnięte, dzisiaj jest niweczone. Jeżeli ktokolwiek mówi o drogach,a nie był na miejscu, to nie wie co mówi. I nie trzeba wcale jechać na drogę gruntową, bo po drodze wojewódzkiej nie da się już jeździć - mówił Marek Nazarko, burmistrz Michałowa.

Był jednym z samorządowców, którzy wzięli udział w specjalnym posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury. Została ona zwołana na wniosek podlaskiego posła PO Roberta Tyszkiewicza, który jest zaniepokojony stanem dróg w przygranicznych gminach.

- Po pierwsze, trzeba dopomóc samorządy finansowo w bieżącej naprawie tych dróg, a po drugie stworzyć fundusz odbudowy i naprawy docelowej, kiedy zakończy się budowa muru i kryzys na granicy wschodniej znacznie osłabnie. Bo największa obawa włodarzy jest taka, że budowa muru się skończy, wojsko wyjedzie w 24 godziny i dopiero wtedy zacznie się rozmowa o odbudowie dróg - mówił poseł Robert Tyszkiewicz.

Podlascy samorządowcy, którzy zabierali głos w dyskusji, nie ukrywali, że problem zniszczonych dróg jest rzeczywiście palący. - Uszkodzeniu uległy nie tylko drogi gruntowe, ale i utwardzone, często nowo wybudowane - podnosił Albert Litwinowicz, wójt Białowieży.

Według wstępnych szacunków, które samorządowcy przedstawili wojewodzie podlaskiemu wynika, że koszt odbudowy zniszczonych dróg, już na dzień dzisiejszy, wyniósłby około 408 mln zł. Według posła Roberta Tyszkiewicza, może być on znacznie wyższy i sięgnąć nawet 500 mln zł.

Błażej Poboży, wiceminister spraw wewnętrznych podkreślał, że zdaje sobie sprawę ze zniszczeń dróg prowadzących na granicę. I zapewniał, że rząd będzie musiał ponieść koszty naprawy tej infrastruktury. Środki na odbudowę dróg miałyby pochodzić najprawdopodobniej z Ministerstwa Obrony Narodowej bądź z Ministerstwa Infrastruktury. Wskazywał jednocześnie, że właściwym momentem na pochylenie się nad tematem naprawy dróg będzie czas po zakończeniu budowy zapory.

- Wydaje się, że do zakończenia tych działań naprawa dróg jest wątpliwa pod kątem wydatkowania pieniędzy na ten cel, bo mogą być ponownie zniszczone. Ten horyzont półroczny który powinniśmy założyć, wydaje się rozsądny. Po zakończeniu budowy służby wojewody powinny zweryfikować wnioski jednostek samorządu pod kątem przyczynowo -skutkowym, czy uszkodzenia dróg są konsekwencją prowadzonych działań czy nie. Musimy mieć absolutną pewność, że w takim wniosku znajdą się tylko takie uszkodzenia, które powstały przy budowie tej inwestycji - tlumaczył minister.

Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz zapewniał z kolei, że rozjeżdżane przez służby drogi gruntowe przy granicy są regularnie naprawiane przez wojska inżynieryjne. Tylko do tego zadania oddelegowanych jest na stałe 170 żołnierzy oraz 100 jednostek sprzętu inżynieryjnego. Wg. stanu na 17 lutego, zostało przez nich utwardzonych około 280 km dróg.

- Na wszystkie informacje od lokalnych społeczności, że sprzet wojskowy rozjeździł drogi, reagujemy na bieżąco. Nawet jeżeli jest utrudniony dojazd, a nie jest to spowodowane dzialnościa wojska, również pomagamy, bo w ten sposób odczytujemy naszą służbę. Rozumiem oczekiwania lokalnych społeczności i samorządowców w kwestii naprawy dróg, ale będzie to możliwe, gdy inwestycja na granicy zostanie zakończona - podkreślał Wojciech Skurkiewicz.

Burmistrz Michałowa, choć wskazywał na bardzo dobrą współpracę z Wojskiem Polskim w zakresie naprawy dróg, przyznaje jednak, że to, co naprawiają wojska inżynieryjne, to kropla w morzu potrzeb.

- Jeżeli do czerwca nasi mieszkańcy mają czekać na remonty dróg, to trzeba liczyć się z tym, że lokalne firmy będą pozamykane, karetki nie dojadą do ludzi i trzeba pozamykać szkoły, bo dzieci nie mają jak dojeżdżać. Mówienie, że dziś nie trzeba naprawiać dróg, jest po prostu oderwane od rzeczywistości - grzmiał Marek Nazarko.

Bohdan Paszkowski, wojewoda podlaski, podnosił z kolei, że w umowach inwestora budującego zaporę z wykonawcą, jest zapis, że do obowiązku wykonawcy leży ponoszenie odpowiedzialności za uszkodzenia dróg w terenie budowy. I, że takie porozumienia są już podpisane z niektórymi samorządami. Potwierdził to starosta sokólski, Piotr Rećko.

- Porozumienie z firmą Unibep, która na naszym terenie buduje zaporę, jest dla nas bardzo korzystne. Po zakończeniu budowy, na 21 km będzie położony nowy asfalt, i to bez względu na to, czy droga została zniszczona czy nie. Mamy to zagwarantowane w umowie - mówił starosta.

Wskazywał jednocześnie, jak budowa zapory jest wyczekiwana przez mieszkańców pogranicza. - W lipcu 2021 roku mieliśmy szturm migrantów ma nasze domostwa. Ta zapora jest szansą na zatrzymanie tego. Ta zapora jest dla nas zbawienna.

O wadze inwestycji mówiła też posłanka PiS Anna Milczanowska.

- Ta zapora jest po to, żeby lokalni mieszkańcy mogli żyć bezpiecznie. Ja rozumiem, że jeździ tam teraz ciężki sprzęt, że dewastuje drogi, ale nie zostawiamy tych ludzi samych. Ale póki co inwestycja trwa. Drogi są naprawiane na bieżąco. Wszystko co robimy, robimy dla bezpieczeństwa Polek i Polaków. To jest racja stanu.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Nie możemy czekać do czerwca, drogi trzeba naprawiać już". O zniszczeniach dróg przy granicy z Białorusią rozmawiano na komisji sejmowej - Gazeta Współczesna

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny