Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie uboju rytualnego, ale straci na tym nasza gospodarka

Barbara Kociakowska [email protected] 85 748 74 53
Nie będzie uboju rytualnego, ale straci na tym nasza gospodarka
Nie będzie uboju rytualnego, ale straci na tym nasza gospodarka sxc.hu
Polska gospodarka może stracić na tym aż 1,5 mld zł rocznie – szacuje związek Polskie Mięso. Zakłady mięsne już zapowiadają zwolnienia pracowników.

Sejm odrzucił w piątek rządowy projekt ustawy dopuszczającej ubój zwierząt bez ogłuszania, czyli tzw. ubój rytualny. Przesądziły o tym głosy 128 posłów PiS, 33 z Ruchu Palikota, 18 z SLD i 38 z Platformy Obywatelskiej. 

Przypomnijmy, że w sposób rytualny nie można ubijać zwierząt od początku tego roku. Wcześniej ubój taki był dopuszczony (na podstawie przepisów rozporządzenia ministra rolnictwa z 2004 r). Jednak Trybunał Konstytucyjny orzekł pod koniec minionego roku, że rozporządzenie jest sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt, a przez to z konstytucją. Przywrócenie uboju rytualnego wymagało nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt z 1997 r. Do nowelizacji nie doszło, co nie podoba się branży mięsnej.
– Do państw wymagających uboju rytualnego trafiało aż 30 procent eksportowanej wołowiny i 10 proc. eksportowanego drobiu – podkreśla Witold Choiński, prezes związku Polskie Mięso.

W sumie Polska sprzedawała tam 200 tys. ton mięsa rocznie.
– Posłowie podjęli decyzję, która jest niekorzystna dla gospodarki – podkreśla Witold Karczewski, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku oraz właściciel firmy Contractus. –  Nie mogę tego zrozumieć, jak można było teraz, w okresie spowolnienia gospodarczego, podjąć taką właśnie decyzję.
Przedsiębiorcy działający w branży mięsnej – szczególnie ci, którzy eksportowali mięso do krajów mułzumańskich – są zawiedzeni, liczyli na to, że zakaz uboju rytualnego zostanie zniesiony. Tego domagali się także rolnicy, którzy wspólnie z przedstawicielami branży mięsnej protestowali w minioną środę w Warszawie.

Utraconych rynków bardzo żałuje m.in. Alfred Głuszyński, prezes sokólskiego Eko-Grilla.
– U nas aż 30 proc eksportowanego mięsa drobiowego pochodziło z uboju rytualnego – tłumaczy. – Trafiało ono na rynek francuski.
Teraz firma ta utraciła ważne źródło dochodu. Nie jest łatwo znaleźć nowe rynki zbytu za granicą i dlatego coraz więcej drobiu trafia na rynek krajowy, a to nie pozostaje bez wpływu na cenę.
– Na pewno w naszym zakładzie będą zwolnienia – zapowiada Alfred Głuszyński. – Pracę straci 15 osób, czyli 10 proc. załogi.
Tłumaczy, że firma do tej pory wstrzymywała się ze zwolnieniami, bo czekała na decyzję Sejmu.
– Zlecaliśmy tym ludziom inne prace – mówi Alfred Głuszyński. – Teraz nie widzę dalszej możliwości utrzymywania tych pracowników. 

b

Skutki zakazu uboju rytualnego odczuli też gospodarze – cena żywca wołowego w ciągu sześciu ostatnich miesięcy spadła o 1,5-2 zł na kilogramie.
– To właśnie rolnicy pierwsi stracili wskutek zakazu uboju rytualnego – mówi Bogusław Barański, dyrektor do spraw marketingu zagranicznego firmy Sobsmak-Bis z Tykocina.
Jak tłumaczy, od stycznia ceny skupu bydła znacznie spadły, bo  na rynku żywca wołowego wystarczy lekkie rozchwianie popytu i podaży, by nastąpiły duże wahania cenowe.
Tykociński zakład wskutek zakazu uboju rytualnego także traci bardzo dużo. Kraje, które go wymagają, są niezwykle ważnym i dużym odbiorcą. Trafiała do nich aż połowa całego eksportu.

Bogusław Barański podkreśla, że z powodu utrzymania zakazu uboju rytualnego teraz ucierpią  pracownicy. Sobsmak-Bis, aby utrzymać kontrakty dokonywał uboju rytualnego bydła na Łotwie (tam jest on dopuszczony). Jednak na dłuższą metę trudno jest tak funkcjonować – przede wszystkim ze względu na znaczną odległość. Jego zdaniem w firmie konieczne będą zwolnienia.

Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso podkreśla, że na zakazie uboju rytualnego nadal będą tracić i rolnicy, i firmy.
– Na pewno nadal będą spadać ceny żywca wołowego  – tłumaczy. – Może być to początek końca hodowli bydła mięsnego w Polsce. Wkrótce sami staniemy się importerami wołowiny.

Firmy natomiast zostały pozbawione z trudem zdobytych, perspektywicznych rynków zbytu – arabskich i izraelskich. Bardzo przyszłościowym partnerem handlowym była Arabia Saudyjska. Na pewno więc boleśnie odczują skutki tej decyzji.
Jego zdaniem, bardzo prawdopodobny jest scenariusz, że zakłady mięsne w najbliższym czasie zaczną masowo zwalniać pracowników. Jak duże będą te zwolnienia na razie nie wiadomo.
– Firmy, które nie będą mogły zrealizować podpisanych kontraktów, wystąpią do skarbu państwa ze wspólnym wnioskiem o odszkodowania – zapowiada Witold Choiński.
Dodaje, że wiele firm zainwestowało duże pieniądze w specjalne linie do uboju rytualnego. Teraz przedsiębiorstwa te także poniosą duże straty. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny