MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niania idealna? Skrzyżowanie Mary Poppins i Jamesa Bonda! Czy ktoś taki istnieje?

Iwona Kłopocka-Marcjasz, Agata Sawczenko
Niania Wiola i jej podopieczna Maja
Niania Wiola i jej podopieczna Maja Fot. Wojciech Oksztol
Potrafi zamienić się we wróżkę, śmigać z wózkiem na trzecie piętro bez windy i bez mrugnięcia okiem odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ma na głowie sierść wiewiórki.

W czasach, gdy do żłobka trudniej dostać się niż na studia, rośnie popyt na nianie. Niańczenie cudzych dzieci, choć nieuregulowane żadnymi państwowymi przepisami, staje się w Polsce zawodem, i to coraz bardziej popularnym. Na portalu niania.pl - największym w tej branży - w ciągu siedmiu lat istnienia zarejestrowało się 98 tysięcy kobiet chętnych do opieki nad dziećmi. W tym samym czasie opiekunki do dziecka przez portal poszukiwało 61 tysięcy rodzin.

- Na razie rynek w tej dziedzinie jest dziki i nieokiełznany. Tylko rodzice decydują, kogo chcą zatrudnić do opieki nad swoim dzieckiem - mówi Iwona Ałdaś, ekspert portalu niania.pl.

Idealna niania kocha dzieci i jest przez nie uwielbiana. Ponadto powinna być, jak wymienia niania.pl, "spokojna i opanowana, cierpliwa i wyrozumiała, tolerancyjna i rozsądna, ciepła i troskliwa, wesoła i uśmiechnięta... Musi umieć szybko reagować w sytuacjach kryzysowych, doskonale organizować czas i jeszcze na dodatek "umieć czytać instrukcje stosowania leków, opakowań z żywnością oraz wszelkich innych ulotek". Czyli skrzyżowanie Mary Poppins i Jamesa Bonda. Czy taka kobieta istnieje?

- Nie trzeba mieć tych wszystkich cech. Wystarczy kilka - zapewnia Iwona Ałdaś.

W rzeczywistości nie zawsze tak, niestety, jest. Polskie nianie nie opowiadają dzieciom historii o Czerwonym Kapturku, nie czytają bajek, nie śpiewają piosenek. Bywa nawet, że wcale - mimo zaleceń rodziców - nie wychodzą z nimi na spacer. Za to oglądają telewizję i rozmawiają przez telefon - wynika z badań, które opublikowała Wyższa Szkoła Pedagogiki Resocjalizacyjnej "Pedagogium".

Jak znaleźć takie cudo

- O, jaki fajny piesek - to były słowa, które wypowiadała zdecydowana większość kandydatek na nianie, z którymi rozmawiała Ewa (35 lat, pracuje na zmiany; za to jej mąż około godz. 15 jest już zwykle w domu).

- A potem, nie myjąc rąk, dotykały mego pięciomiesięcznego synka. Najpierw zaciskałam zęby. Ale piątą z kolei wyprosiłam z domu - wspomina.

Agnieszka (28 lat, wolny zawód; mąż jest kierowcą ciężarówki, więc albo siedzi całymi tygodniami w domu, albo na całe tygodnie znika) jest ze swojej niani zadowolona od samego początku. Choć Wiola jest uczennicą szkoły średniej, doświadczenie w opiekowaniu się małymi dziećmi ma duże - trochę ich w rodzinie było.

- Usłyszałam od znajomych, że Wiolka świetnie sobie radzi z maluchami, że ma do nich rewelacyjne podejście - opowiada Agnieszka. - Zaproponowałam jej pracę na wakacje.

Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Wiolka jest świetną opiekunką. Nie dość, że mała Maja ją uwielbia, to na Wiolkę zawsze można liczyć. Nigdy nie zapomni nakremować Mai przed wyjściem na spacer. Zawsze da dobrą zupkę. I wyprasuje ciuszki "Majówki". Ale i Agnieszka się stara.

- U nas nie ma zakazów i nakazów. Jak Wiola ma czas, niech ogląda telewizję. Sama jej nawet włączam Internet- wzrusza ramionami Agnieszka.

Młode chcą niańczyć

Przeciętna polska niania - według pierwszego ogólnopolskiego raportu na temat rynku pracy niań - ma 28 lat i mieszka w dużym mieście. Do pracy dojeżdża, w zawodzie pracuje ok. dwóch lat, zajmuje się przede wszystkim małymi dziećmi. Tyle średnia krajowa, na rynku białostockim wygląda to inaczej. Kiedy na portalu niania.pl szukam kandydatek z Białegostoku, pojawia się ponad 700 profili! Jednak przede wszystkim są to młode dziewczęta. Rzadko która ma skończone 25 lat, ponad 40-letnich jest zaledwie kilka.

Magda, która teraz ma 26 lat, też zaczynała, będąc studentką. Kilka lat temu, gdy studiowała zaocznie pedagogikę, znajomi zaproponowali, by zajęła się ich dzieckiem. Zgodziła się chętnie. Płacili niewiele, bo jakieś 400 zł miesięcznie, ale lubiła ich. Gdy mała Oliwia poszła do przedszkola, Magda postanowiła poszukać podobnej pracy. Znalazła rodzinę z jednym dzieckiem.

- Dali mi prawie dwa razy więcej pieniędzy. Ale potem było coraz gorzej. Stopniowo wydłużali mi godziny pracy. W końcu było tak, że przychodziłam do nich na 7 rano, a nierzadko siedziałam do 19-20. Pani domu uznała, że skoro tyle czasu u nich spędzam, to mogę przecież zrobić zakupy. Potem doszło prasowanie dla całej rodziny, odkurzanie. Coraz częściej zdarzało się, że rano dostawałam kartkę: na obiad - schabowe. I surowe mięso w lodówce. Miałam dość. Poprosiłam nieśmiało o podwyżkę. Usłyszałam: Sama zarabiam 1500 zł. Nie dam ci więcej niż 700.

Ola trafiła jeszcze gorzej.

Spacer od 9.30 do 11.30. Obiad: 12.15. Popołudniowa drzemka: 12.45-14.

- I cały czas dzwoniła, żeby sprawdzić, czy wszystko robimy zgodnie z planem.

Ola nie wytrzymała, gdy zaczęły się awantury o to, że nie tam gdzie trzeba odłożyła butelkę z napojem.

Ile to kosztuje

64 procent polskich niań pracuje w pięciu największych polskich miastach i tam zarabia średnio 1700 zł miesięcznie. W stolicy niania dostaje 11,5 zł za godzinę, ale na Mazurach pracuje się nawet za 3 zł. Nianie z uniwersyteckimi dyplomami z pedagogiki żądają nawet 16 zł za godzinę, studentki zadowalają się 5-6 zł. W Warszawie superniania wyciąga nawet 2 tysiące złotych miesięcznie, ale w Białymstoku zaledwie 700-800.

- Wchodzi w to kompleksowa opieka: gotowania dla dziecka, prasowanie dla dziecka. Jeżeli mama chce, by pani gotowała dla całej rodziny, powinna zaproponować dodatkową kwotę - mówi Kinga Koronkiewicz, szefowa Podlaskiego Centrum Opiekunek.

I radzi: - Na początku warto usiąść i wszystko dokładnie ustalić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny