Wiktor Hugo pisząc swą powieść wszedł do kanonu światowej literatury. Ale już w drugiej połowie XX wieku mało kto miał ochotę na czytanie ramot. Może dlatego wystawiony po raz pierwszy w 1980 roku musical zastępuje i w XXI wieku lekturę pozwalając przynajmniej w skrócie poznać główne wątki opowieści. I tak trzeba traktować kinowych "Nędzników".
Fantastyczna, acz teatralna scenografia, robi od pierwszych scen niesamowite wrażenie. Oczywiście hollywoodzko zaaranżowana i nagrana muzyka nie milknie nawet na sekundę. A na ekranie, może nie z taką intensywnością, ale jednak ścierają się ze sobą jeszcze bardziej papierowi Jean Valjean i inspektor Javert. I zdecydowanie losy byłego skazańca są główną osią musicalu, a Hugh Jackman śpiewa naprawdę przekonująco. Nieco słabiej wokalnie wypada Russel Crowe, a i twórca libretta nie dał mu zbytniej szansy ani do pokazania swej mrocznej strony, ani wytłumaczenia widzom swoich dalszych losów.
Musical wszak nie ma zgłębiać ludzkich sekretów, raczej piękna muzyką i najprostszymi słowami wywoływać emocje. A to udało się i Claude-Michelowi Schombergowi i reżyserowi. Liczne bliskie kadry pozwalają zaglądać głównym bohaterom w oczy i bardzo intensywnie cierpieć i umierać razem z nimi. Fantastycznie w filmie wypada Anne Hathaway, która zupełnie inaczej interpretuje sławny przebój "I Dreamed a Dream". Panie ronią łzy, a przed widzami jeszcze spotkanie z uroczą Amandą Seyfried i Eddie Redmaynem. Ten ostatni wpadł już kinomanom w oko grając główną rolę w filmie "Mój tydzień z Marilyn". A okazji do wzruszeń i wyciągania chusteczek nie zabraknie. Świetnia gra i umiera jako Gavroche Daniel Huttlestone, ale jeśli ktoś naprawdę z tego filmu zasłużył na Oscara, to tylko Hathaway w roli upadłej Fantine. Łzy leją się strumieniem, kiedy umiera na rękach Valjeana, a tryskają fontannami kiedy przychodzi i jego czas.
Nędzników, czyli Les Miserables zobaczyć powinien każdy, kto kocha klasyczny musical i lubi w kinie proste wzruszenia. Na szczęście genialni Sacha Baron Cohen i Helena Bonha Carter wprowadzają do tej rzewnej historii prawdziwe perełki humoru. Inaczej niemal trzy godziny mogłyby się jednak dłużyć.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?