Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze wędzonki spełniają już nowe unijne normy

Barbara Kociakowska [email protected]
Nasze wędzonki spełniają już nowe unijne normyO tym, jak obniżyć zawartość benzopirenu w wędzonkach mówił prof. Zbigniew Dolatowski. Nowe normy wejdą w życie od września, ale firmy mają dwa lata na dostosowanie się do nich.
Nasze wędzonki spełniają już nowe unijne normyO tym, jak obniżyć zawartość benzopirenu w wędzonkach mówił prof. Zbigniew Dolatowski. Nowe normy wejdą w życie od września, ale firmy mają dwa lata na dostosowanie się do nich. Andrzej Zgiet
Podlaskie zakłady mięsne wędzące wędliny w sposób tradycyjny nie mają problemu z benzopirenem. Nie obawiają się nowych przepisów.

Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego zlecił badania dotyczące zawartości benzopirenu (związki rakotwórcze) w wędzonkach z terenu województwa podlaskiego. Wyniki badań przedstawił wczoraj podczas spotkania z producentami prof. Zbigniew Dolatowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
- Badania te pokazały, że jeśli stosuje się poprawne metody i przestrzega określonych zasad, można wędzić zgodnie z nowymi wymogami - stwierdził.
Podlaskie produkty zawierały znacznie mniej benzopirenu niż przewiduje nowa norma. Dopuszcza ona zawartość 2 mikrogramów benzopirenu na kilogram, a przebadane wędliny z woj. podlaskiego zawierały poniżej 0,5 mikrograma.

Nie we wszystkich regionach jest tak dobrze - np. w woj. podkarpackim, małopolskim, świętokrzyskim są problemy.

Pomimo tego, że nasze wędliny zawierają niewiele benzopirenu, Zbigniew Dolatowski przekazał właścicielom zakładów mięsnych najistotniejsze informacje mówiące o tym co ma największy wpływ na zawartość tej substancji w wędlinach. Bardzo duże znaczenie ma drewno, jakiego używa się do wędzenia. Powinno być suche, bez kory i twarde (najlepsze to grab, akacja, grusza, klon oraz dąb). Tymczasem najpopularniejszym gatunkiem drewna wykorzystywanym w komorach wędzalniczych jest miękka olcha. Bardzo ważna jest również temperatura wędzenia, która nie powinna przekraczać 400 stopni Celsjusza - wówczas wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne nie powstaną.

Bogdan Jakim, właściciel zakładu mięsnego BOST w Turośni Kościelnej stosuje się do wielu z zasad wymienionych przez prof. Zbigniewa Dolatowskiego.
- Wędzimy tylko drewnem dębowym, nie palimy bezpośrednio pod wędlinami, mamy porobione kanały - wymienia.
Dlatego nie obawia się on nowych przepisów.

Również Lech Zwolan, właściciel firmy Lech - Garmażeria Staropolska z Ignatek nie obawia się nowych norm.
Badania sprawdzające zawartość WWA zrobił już dwa lata temu, kiedy pojawiło się rozporządzenie.
- Wyszły dobrze, a procesu wędzenia w tym czasie nie zmienialiśmy - mówi. - Mamy tradycyjne wędzarnie i na razie nie zamierzamy ich zmieniać.
Uważa on, że rozporządzenie to jest potrzebne, bo dotyczy bezpieczeństwa żywności.

Przedsiębiorcy zwracali natomiast uwagę na to, że badania określające zawartość benzopirenu są kosztowne. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny