Biegły ma zbadać, czy sposób działania Martina Małyszko i Błażeja Dembowskiego bezpośrednio zagrażał życiu pokrzywdzonego. I czy chcieli zabić 66-letniego taksówkarza.
Przypomnijmy. Do tego brutalnego napadu doszło 8 listopada ubiegłego roku, około godziny 15. Oskarżeni wsiedli do taksówki przy Galerii Biała. Zamówili kurs do Grabówki.
Gdy dojechali na miejsce, kazali kierowcy zwolnić. - Dembowski zarzucił mi linkę na głowę, a Małyszko walił mnie z całej siły młotkiem po głowie - mówił w sądzie napadnięty taksówkarz. Jest przekonany, że napastnicy używali młotka. Prokuratura ustaliła, że była to metalowa rurka.
- Błagałem ich. Pytałem: " Czego ode mnie chcecie, chłopcy?! Bierzcie samochód, tylko puśćcie mnie żywego!" - opowiadał.
Po kilku chwilach taksówkarzowi udało się oswobodzić i uciec do lasu. A oprawcy odjechali skradzionym mercedesem. Po przejechaniu kilku kilometrów mieli wypadek. Auto uderzyło w drzewo.
Policja bardzo szybko złapała przestępców. Postawiono im zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi im 15 lat więzienia.
Sąd odroczył rozprawę do 22 czerwca.
- Dążymy do tego, żeby sąd zmienił kwalifikację prawną czynu na usiłowanie zabójstwa - mówi pełnomocnik pokrzywdzonego. A za to 18-latkowie mogliby trafić do więzienia nawet na 25 lat.
Zdanie mecenasa podzielają koledzy napadniętego, którzy przynieśli dziś do sądu transparenty: "Protestujemy! Nie zgadzamy się!". - To była próba zabójstwa, a nie napad rabunkowy! - mówili dziś w sądzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?