O, patrzy pan, w zielonym kontenerze powinny być tylko butelki szklane, a tymczasem nie brakuje też i plastikowych – pokazuje jedna z mieszkanek osiedla Piasta, która we wtorek przed południem wynosiła śmieci do pojemników ustawionych przy blokach. – No, ale one stoją przy ulicy otwarte, każdy ma do nich dostęp, wiec ktokolwiek przechodzi ulicą może wrzucić, co chce.
Od kilku miesięcy urząd miejski prowadzi intensywne działania edukacyjne i informacyjne o segregacji odpadów. Odbywają się m.in. spotkania z mieszkańcami spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych.
- Największym problemem jest zawartość pojemników na niesegregowane (zmieszane) odpady komunalne. Powinny tam być wrzucane jedynie odpady resztkowe. Niestety, bardzo często trafiają do nich cenne tworzywa sztuczne oraz opakowania wielomateriałowe - tłumaczy Agnieszka Zabrocka, zastępca dyrektora biura komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Dodaje, że mieszkańcy deklarujący selektywną zbiórkę odpadów powinni liczyć się z tym, że sposób segregacji może zostać sprawdzony. Jak tłumaczy Agnieszka Zabrocka, w przypadku stwierdzenia, że prowadzona jest ona niewłaściwie, wszczynane jest postępowanie administracyjne zmierzające do wydania decyzji o naliczeniu tzw. opłaty podwyższonej za miesiąc, w którym uchybienie stwierdzono.
- Opłata ta stanowi obecnie dwukrotność opłaty podstawowej – przypomina Agnieszka Zabrocka.
Maksymalnie może sięgać 112 złotych za miesiąc.
Zanim dojdzie do wszczęcia postępowania, zgłoszenia szczegółowo weryfikowane. Niejednokrotnie podejmowane są dodatkowe czynności wyjaśniające: nie powinno budzić wątpliwości, kto, kiedy i gdzie nie posegregował odpadów.
- Opłatę taką naliczyliśmy zarówno w przypadku zabudowy wielorodzinnej jak i mieszkańców czy przedsiębiorców – dodaje urzędniczka.
Okazuje się, że w ubiegłym roku wydano 28 decyzji o podwyższonej opłacie.
- U nas wszystko jest w porządku. Widać, że lata edukacji przynoszą efekty – mówi Leszek Kolecki, członek zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Słoneczny Stok. – Zresztą na naszej stronie internetowej informujemy i przypominamy mieszkańcom o konieczności segregacji odpadów.
Agnieszka Zabrocka przypomina, że w Białymstoku około 80 proc. ludności stanowią osoby mieszkające w zabudowie wielorodzinnej.
- I to przede wszystkim od nich zależy sukces prawidłowej segregacji odpadów komunalnych oraz sukces miasta w osiągnięciu właściwego poziomu recyklingu w roku bieżącym i latach następnych, określonego przepisami Unii Europejskiej – tłumaczy zastępca rzecznika prezydenta.
Zgodnie z nimi każda gmina musi 35proc. wagi wszystkich odebranych w 2023 r. odpadów przygotować do ponownego użycia i recyklingu (dla porównania – za rok 2022 poziom ten wynosił 25 proc.).
- Jeśli miasto się z tego obowiązku nie wywiąże, będzie płacić surowe kary – twierdzi urzędniczka. Przy obecnym stanie prowadzenia selektywnej zbiórki odpadów komunalnych na terenie Białegostoku uzyskanie takiego poziomu może być problematyczne.
W kolejnych latach wymagany od gmin stopień odzysku będzie sukcesywnie wzrastał (aż do 65 proc. wagowo za 2035 i każdy kolejny rok).
Jak podkreśla Andrzej Karolski, szef departamentu gospodarki komunalnej w magistracie, w gospodarce odpadami najważniejsze jest to, by nie wytwarzać odpadów. Dlatego już niebawem w Białymstoku mają pojawić się pojemniki na odpady zielone, które zarazem będą kompostownikami.
Urzędnicy zapowiadają też, ze nadal będą prowadzone akcje edukacyjne wśród mieszkańców. A to, że nigdy ich za wiele niech świadczy ogłoszenie, które wisi w toalecie urzędu miejskiego przy Słonimskiej: „Nie wyrzucać śmieci przez okno”
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?