Tym razem Mistrzowie Muzyki Baroku, bo przecież tak można mówić i o kompozytorach i o muzykach, którzy zamiast byczyć się na wakacjach, spotykają się by ćwiczyć wykonania kompozycji Marcina Mielczewskiego. Choć żył i tworzył w XVII wieku, Polska i świat dowiedziały się o nim więcej dopiero od dekady, kiedy u nas i na Zachodzie zaczęły pojawiać się nagrania dokumentujące jego dorobek.
Kim był Marcin Mielczewski?
Był muzykiem w kapeli króla Władysława IV Wazy w której występował do 1644 r., wykonując muzykę religijną i świecką, w tym włoskie opery powstające dla dworskiego teatru króla Władysława IV. Około roku 1645, został kapelmistrzem zespołu biskupa wrocławskiego i płockiego Karola Ferdynanda Wazy, który był bratem króla. Ze swym nowym patronem przebywał w jego rezydencjach w Wyszkowie i Broku na Mazowszu oraz na Śląsku, a także dość często przyjeżdżał do Warszawy. Kapelmistrzostwo Mielczewskiego było najbardziej prestiżowym stanowiskiem muzycznym zajmowanym przez Polaka w ówczesnej Rzeczypospolitej. Sam Mielczewski był także najbardziej znanym w Europie polskim kompozytorem XVII w. Jego utwory znano w ośrodkach niemieckich, w Danii, Gdańsku, na Śląsku, Morawach i Słowacji, Ukrainie, w Rosji i przypuszczalnie w Paryżu. Manuskrypty Mielczewskiego można znaleźć również w archiwach w Wilnie co może stanowić dowód na wykonywanie jego utworów także w Diecezji Wileńskiej, do której należała parafia w Białymstoku. Ciekawostkę stanowi fakt, iż na kompozycjach Marcina Mielczewskiego wzorowali się ukraińscy i rosyjscy twórcy wielogłosowej muzyki cerkiewnej.
Koncert w Starym Kościele Farnym został przygotowany jako fragment nabożeństwa nieszpornego, którego istotną częścią jest chorał gregoriański. Dlatego na początku, właśnie z chóru, popłynęły łacińskie słowa antyfony w wykonaniu Scholi Gregoriany Sancti Casimiri prowadzonej przez kantora Mariusza Perkowskiego. Towarzyszyli mu Adam Bańkowski, Paweł Cichoński i Łukasz Olechno.
Przed ołtarzem po lewej stronie słuchaczy pojawili się soliści chórzyści: Anna Zawisza, Marcin Liwień, Maciej Gocman i Piotr Zawistowski, po prawej - odpowiadali wokalnie na nuty napisane przed ponad 300 laty m.in. Bożena Bojaryn-Przybyła, Sławomir Bronk, Piotr Gałek.
Zespół Muzyki Dawnej Diletto, tym razem zredukowany do pierwszych i drugich skrzypiec, wiolonczeli, kontrabasu, fagotu i pozytywu prowadziła wraz z całością wykonawców dr hab. Anna Moniuszko. Wypełniony do ostatniego miejsca kościół wybrzmiewał pięknymi psalmami, a każdy chętny mógł śledzić tłumaczenie łącińskich wersów w bezpłatnych programach koncertu. Czym jeszcze zaskoczy słuchaczy Zespół Muzyki Dawnej Diletto w cyklu Muzyki Mistrzów Baroku nie wiadomo, za to już teraz warto szykować się na niezwykłe widowisko "Pupile" w ramach Wschodu Kultury. Początek o godz. 20, 31 sierpnia, w hali Politechniki Białostockiej przy ul. Sosnowskiego 11.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?