Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzycy OiFP: Jesteśmy eksploatowani do granic możliwości

Marta Gawina [email protected] tel. 85 748 95 13
Naszą Operą chwali się nawet premier. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle – pytają muzycy. Zapewniają, że zrobią wszystko, by zatrzymać etaty.
Naszą Operą chwali się nawet premier. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle – pytają muzycy. Zapewniają, że zrobią wszystko, by zatrzymać etaty. Anatol Chomicz
Redukcja składu orkiestry i chóru. Tak kierownictwo Opery i Filharmonii Podlaskiej chce ratować sytuację finansową instytucji. Na takie rozwiązanie nie zgadzają się pracownicy i związkowcy. - Już teraz jest nas za mało. Jesteśmy eksploatowani do granic możliwości - mówią muzycy.

Przygotowali już pismo do marszałka województwa, który nadzoruje Operę i Filharmonię Podlaską. W najbliższym czasie zostanie złożone w urzędzie marszałkowskim. W petycji pracownicy i związkowcy chcą przeprowadzenia audytu w OiFP oraz szczegółowej analizy finansowej.

- Mieliśmy już spotkanie z dyrektorem opery. Padła informacja, że jest źle. Dlatego na pierwszy ogień poszły umowy na czas określony - mówi Stanisław Gadzina, przedstawiciel związku zawodowego polskich artystów muzyków orkiestrowych.

Redukcja etatów ma dotyczyć 23 osób, w tym ośmiu z orkiestry, siedmiu z chóru. Umowy kończą im się w czerwcu.

- Istnieje ryzyko, że nasze zespoły przestaną pracować tak jak powinny, czyli sprawnie, na wysokim poziomie artystycznym. Obawiamy się, że cały 60-letni dorobek Opery i Filharmonii Podlaskiej zostanie zmarnowany - podkreśla Stanisław Gadzina.

Teraz zatrudnionych jest tu 105 muzyków. W swoich obowiązkach mają nie tylko koncerty symfoniczne, ale też np. przedstawienie operowe, musicale.
Pracownicy wiedzą, że opera ma zaciągnięty kredyt w wysokości 3 mln zł, są też nie zapłacone zobowiązania.

- Nie można jednak wykonać symfonii Mahlera kwartetem. Oszczędności trzeba szukać gdzie indziej, na przykład na scenografii - dodaje Izabella Wiera - Charkiewicz, przedstawicielka orkiestry.

Muzycy pytani jak oceniają kierowanie operą przez obecnego dyrektora, odpowiadają: - Ta sytuacja mówi sama za siebie.

Sam dyrektor gmachu przy ul. Odeskiej rozmawiał wczoraj z marszałkiem o programie naprawczym w operze.

- Marszałek Jarosław Dworzański otrzymał wstępny plan restrukturyzacji. Zawiera on również rozwiązania finansowe, które trzeba przeanalizować - mówi Urszula Arter, przedstawicielka urzędu marszałkowskiego.

Jacek Piorunek, członek zarządu odpowiadający za kulturę dodaje, że reorganizacja jest konieczna.

- Tym bardziej, że dyrektor wie, że więcej pieniędzy nie dostanie - podkreśla. Sam dyrektor Roberto Skolmowski milczy.

Roczny budżet opery nie jest mały. 13 mln zł przekazują władze województwa. 5 mln zł daje ministerstwo kultury. Kolejne 2 mln zł dorzuca białostocki magistrat.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny