MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mirosław K. spędzi cztery lata w więzieniu za napaść na staruszkę

Anna Kopeć
Bandyta był w kominiarce, gdy napadł na staruszkę
Bandyta był w kominiarce, gdy napadł na staruszkę Wikipedia
Wykorzystał sytuację, gdy kobieta była sama w domu. Był w kominiarce, związał jej ręce i nogi, a taśmą izolacyjną zakleił usta. Grożąc nożem zażądał pieniędzy. Zabrał 14,5 tys. zł - oszczędności z kilku lat. Część skradzionej kwoty musi oddać ofierze.

Oskarżony zakłócił spokój starszej osoby. Groził jej nożem, uciskał klatkę piersiową. Zabrał pieniądze. Jego wina nie budzi żadnych wątpliwości. Jedyną okolicznością łagodzącą jest wiek: to młodociany sprawca - mówiła uzasadniając wyrok sędzia Anna Hordyńska.

W poniedziałek, 12 sierpnia Sąd Okręgowy w Białymstoku za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia skazał Mirosława K. na cztery lata więzienia oraz naprawienie szkody. Ma zapłacić pokrzywdzonej prawie 9 tys. zł - to część skradzionych kwoty.

Takiej kary domagała się prokuratura. Obrona natomiast wnosiła o najłagodniejszy wyrok w zawieszeniu. Podkreślała, że oskarżony nie był brutalny, bo kobieta nie miała śladów pobicia na ciele, oskarżony od początku do wszystkiego się przyznawał i przeprosił za swoje zachowanie.

11 marca 20-letni Mirosław K. napadł i okradł starszą kobietę, bo jak powiedział śledczym - potrzebował pieniędzy na życie. Dokładnie opracował plan działania. Wychodząc z domu wziął ze sobą kominiarkę i taśmę izolacyjną. Udał się do pobliskiej wsi, gdzie mieszka 81-letnia Kazimiera M. Wiedział, że utrzymuje się z emerytury i oszczędności trzyma w domu.

Chłopak wykorzystał sytuację, gdy kobieta była sama i ją zaatakował. Przydusił kolanem i zażądał pieniędzy. Związał jej ręce i nogi, zakleił usta taśmą. Grożąc nożem zmusił, by pokazała gdzie trzyma oszczędności.

W trakcie rozprawy tłumaczył, że posługiwał się nożem, który wziął z kuchennego stołu starszej kobiety. Twierdził, że używał go jedynie do przecięcia taśmy. Sąd jednak nie dał temu wiary. - Zeznania pokrzywdzonej w tej kwestii są spójne, logiczne i konsekwentnie. Podkreślała, że oskarżony używał noża także do groźby -mówiła sędzia Hordyńska.

Mirosław M. zabrał pieniądze kobiety i uciekł. Nie wiedział ile ukradł. Pokrzywdzona zeznała, że te oszczędności, czyli 14,5 tys. zł gromadziła od trzech lat. Oskarżony wyjaśniał, że część skradzionych banknotów dał matce.

- Tego dnia nie mówił gdzie był, nie rozmawiamy o takich rzeczach. Wrócił późno, ale nie dawał mi żadnych pieniędzy - zarzekała się przed sądem matka Mirosława K. - O wszystkim dowiedziałam się dopiero gdy przyjechała do nas policja. Nie wierzę, że mógł coś takiego zrobić.

20-latek jest w areszcie. Już wcześniej wszedł w konflikt z prawem. W styczniu za kradzież z włamaniem został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Wydany w poniedziałek wyrok nie jest prawomocny.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny