Kto wierzy, że amerykańskie jedzenie jest smaczne i zdrowe, powinien odwiedzić "Miły" Burgery. Warto też tu zajść, jeżeli jesteśmy niedowiarkami. Szef kuchni Dawid udowadnia każdego dnia, że amerykańskie jedzenie wcale nie musi kojarzyć się z niezdrowymi fast foodami. Serwuje świeże, smaczne potrawy. I co najważniejsze - w przystępnych cenach.
"Miły" Burgery mieści się przy ul. Wesołej 16 w Białymstoku. To przestronny lokal, urządzony - a jakże - w amerykańskim stylu. Na środku wysokie stoliki z barowymi krzesłami wokół, można też wybrać wygodne kanapy ustawione pod ścianami.
A na ścianach - oczywiście to, co kojarzy się z Ameryką: wielkie zdjęcie oldskulowy chevroleta oraz... białostocka drużyna futbolu amerykańskiego w akcji. - Zawodnicy zgodzili się na specjalną sesję zdjęciową - mówi Zbyszek Lenkiewicz, współwłaściciel restauracji.
Nie było problemów z namówieniem ich, bo pan Dawid kilka lat temu grał razem z nimi. I to właśnie oni są pierwszymi i najbardziej wiernymi klientami "Miłego". - Koledzy podkradali mi kanapki na treningach - uśmiecha się pan Dawid. - Potem zamawiali te kanapki na mecze wyjazdowe. W końcu przyszedł czas na otworzenie własnego lokalu. - Oczywiście z burgerami. Bo to nasza pasja - zapewniają właściciele.
W "Miłym" każdy amator dobrego, sycącego jedzenia znajdzie coś dla siebie. Podstawą burgerów jest tu oczywiście dobra wołowina. Do tego skarmelizowany boczek, ser, sos, sałata i inne warzywa. Rozmiar - każdy może wybrać sam, bo w lokalu jest aż pięć propozycji wielkości porcji. Tak chcieli klienci.
Oprócz burgerów są tu kanapki po brzegi wypełnione wołowiną - dokładnie takie, jakie pan Dawid przyrządzał kiedyś kolegom-futbolistom. Oprócz tego tortille - ale zawijane "po amerykańsku", w kształt kwadratu. No i steki. Największa porcja waży pół kilo. Specjalnością szefa kuchni są też żeberka. Jak zapewnia, takich nie zjemy nigdzie indziej w Białymstoku. Pieczone przez osiem godzin metodą low and slow w specjalnej glazurze. Rozpływają się w ustach.
Tajemnicą dobrego smaku są oczywiście receptury, ale też jakość produktów, z których przyrządzane są potrawy.
- Bardzo dokładnie wybieramy wszystkie produkty - zapewniają właściciele. - A zakupy robimy 30 dni w miesiącu. Wszystko musi być świeże.
Szef kuchni poleca
Zupa krem z białych warzyw z łososiem w towarzystwie koperkowego pesto i suszonych pomidorów
Składniki
- 1 kg kalafiora
- 0,5 kg ziemniaków
- 1 l bulionu drobiowego
- kolendra mielona
- sól, pieprz, chilli, rozmaryn, tymianek
- śmietanka 30 proc.
- filet z łososia
- suszone pomidory
- 1 pomarańcza
- pestki słonecznika łuskane
- nać koperku
- olej
Sposób przyrządzenia
Obieramy ziemniaki i oczyszczamy kalafior. Ziemniaki kroimy w kostkę, a kalafior dzielimy na różyczki. Wrzucamy warzywa do garnka i zalewamy bulionem drobiowym. Dodajemy mieloną kolendrę. Gotujemy do miękkości. Miksujemy warzywa, dodając śmietankę. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem oraz chilli. Łososia filetujemy, usuwamy skórę i ości, doprawiamy solą, pieprzem, tymiankiem oraz rozmarynem. Na filet z łososia kładziemy obraną, pokrojoną w półplastry pomarańczę. Pieczemy przez 15 min w temperaturze 160 stopni C. Pestki słonecznika prażymy na patelni, dodajemy koperek oraz olej i blendujemy. Solimy do smaku. Podajemy krem z płatkami łososia, suszonymi pomidorami oraz polewamy koperkowym pesto.
Smacznego!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?