Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec: Przez Trasę Kopernikowską woda zaleje mi dom. Teren podnieśli, o mieszkańcach nie pomyśleli

Adrian Kuźmiuk
Robili drogę i nasypali nam tu pełno gliny – żali się pan Jerzy. – Teraz cała woda z wyższego terenu spływa na nasze podwórko.
Robili drogę i nasypali nam tu pełno gliny – żali się pan Jerzy. – Teraz cała woda z wyższego terenu spływa na nasze podwórko. Fot. Wojciech Oksztol
Mieszkańcy Białowieskiej twierdzą, że przez budowę Trasy Kopernikowskiej ich dom zostanie zalany w czasie jesiennych deszczów. Bo drogowcy podnieśli poziom terenu wokół działki.

Mimo że Trasa Kopernikowska została oddana do użytku prawie dwa miesiące temu, mieszkańcy sąsiadujący z ekranami wciąż donoszą o kolejnych niedociągnięciach drogowców.

- Po ostatniej ulewie woda podeszła aż pod schodki - pokazuje pan Jerzy. - Boję się, co będzie, jak przyjdą jesienne deszcze.

Dom naszego Czytelnika stoi półtora metra od ekranu akustycznego. A jego działka znajduje się o wiele niżej od terenu budowy.

Woda z budowy spływa na podwórko

- Robili drogę i nasypali nam tu pełno gliny - żali się pan Jerzy. - Teraz cała woda z wyższego terenu spływa na nasze podwórko.

- Niedługo z mojego ogródka zrobią się mokradła - dodaje pani Jadwiga, jego żona. - Przed budową tego nie było.

Mieszkańcy czują się wykorzystani. Twierdzą, że departament inwestycji zapomniał o ich problemach.

Była zieleń, została glina

- Odebrali nam 600 metrów ziemi - mówi pan Jerzy. - Mieliśmy pełno zieleni, rosły tutaj tuje. I co nam zostawili? Bagno!

- Po budowie zostawili gliniasty teren tuż pod naszymi oknami - dodaje sąsiadka. - Czy nie można byłoby nawieźć czarnoziemu i posadzić trawy? Poza tym obiecali, że pomalują te ekrany. Do tej pory nikt nie ruszył palcem.

Natomiast mieszkańcy pobliskiej ul. Przemysłowej przestali czekać na decyzje urzędników i sami w czynie społecznym zamietli swoją ulicę.

- Każą sprzątać po czworonogach, a sami nie dają dobrego przykładu - mówi Jarosław Nikiciuk - mieszkaniec Przemysłowej.

Drogowcy: zrobimy co w naszej mocy

A co o problemie Jerzego Jutkiewicza myśli departament inwestycji?

- Na wyraźną prośbę właściciela działki w ostatniej chwili zmieniliśmy przebieg linii podziału i nie wyburzyliśmy ganku, który przylega do budynku - odpowiada Janusz Ostrowski, dyrektor departamentu inwestycji. - Ta zmiana uniemożliwiła stworzenie dodatkowych zabezpieczeń przed spływem wód deszczowych z niewielkiej powierzchni nasypu. Dodatkowo wykonawca obłoży nasyp czarnoziemem i zasieje trawę.

Ostrowski dodaje, że grunt, z którego wykonano nasyp, zalegał w tym miejscu pod warstwą ziemi urodzajnej i nikt nie przywoził tu gliny.

- A spadek terenu pozostał ten sam - mówi. - Woda spływa na ulicę Podleśną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny