Ruch na naszej ulicy kończy się praktycznie na wysokości stacji paliw - mówi Stanisław Dajnowski. - Dalej jeżdżą dwa albo trzy samochody na godzinę. Nie ma sensu jej poszerzać.
Podobnie uważa dwóch jego sąsiadów z ulicy Jesionowej. Niedawno wszyscy otrzymali wezwanie z magistratu. Każdy z nich ma oddać po sześć metrów swojej ziemi przy jezdni pod inwestycję drogową. - To bardzo dużo - uważa Tadeusz Żebrowski.
- Postanowiliśmy napisać do prezydenta i poprosić go, żeby odstąpił od tych sześciu metrów - mówi Cezary Zalewski. - Obiecano nam, że zabiorą tylko 4,5 metra.
- Ja już zacząłem nawet przesuwać ogrodzenie - pokazuje Tadeusz Żebrowski. - Niestety, znów otrzymaliśmy pismo, że musimy jednak oddać sześć metrów. Do tego mamy jeszcze zapłacić karę za to, że uniemożliwiamy dostępu do działek. A to przecież nieprawda. Jak drogowcy chcą, to niech wchodzą
O sporne metry zapytaliśmy urzędników w białostockim magistracie.
- Nie będziemy podawać szczegółów negocjacji dotyczących zmniejszenia ilości metrów do odstąpienia - powiedziała nam Beata Kołakowska z biura prasowego urzędu miejskiego. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że na odcinku objętym pracami ulica Jesionowa ma wlot od ul. gen. Berlinga. Po wybudowaniu nawierzchni stanowić będzie połączenie z całym osiedlem Dziesięciny.
Czytaj też: Matura 2010: Matematyka. Obowiązek wraca po 20 latach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?