Uruchomienie takiej wypożyczalni byłoby nie tylko wyjściem naprzeciw oczekiwaniom białostockich rowerzystów, ale też doskonałym pomysłem promującym miasto tuż przed Światowym Kongresem Esperanto - uważa Rafał Rudnicki, miejski radny PiS.
Jego zdaniem, warto stworzyć w Białymstoku miejską, bezobsługową wypożyczalnię rowerów.
Jak miałaby wyglądać? W różnych punktach miasta byłyby stacje, w których stałyby rowery.
Bo to szybkie i ekologiczne
Każdy, kto chciałby z nich korzystać, najpierw rejestrowałby się na specjalnej stronie internetowej i płacił kaucję w wysokości 120 zł. Jednocześnie dostawałby numer identyfikacyjny z PIN, potrzebny do wypożyczenia jednośladu. Kod, po wstukaniu, odblokuje wybrany rower.
Jazda do 20 minut pomiędzy poszczególnymi stacjami byłaby darmowa. A za kolejne godziny cyklista płaciłby po kilka złotych.
Rowerzyści mogliby też wykupować abonamenty tygodniowe lub miesięczne. - Rower to ekologiczna, nowoczesna i szybka forma miejskiego transportu, którą koniecznie należy propagować w takim zielonym mieście jak Białystok - podkreśla radny Rudnicki.
Miasto: Popatrzymy, rozważymy
Skąd taki pomysł? Radny zaczerpnął go z innych miast. Tak jest w wielu miejscach w Europie, np. w Paryżu czy Amsterdamie. Ale nie tylko. Tego typu wypożyczalnia działa od ubiegłego roku w Krakowie. Do jej uruchomienia przymierza się także Łódź.
Nasz magistrat nie mówi nie, choć na razie zachowuje daleko idącą ostrożność w stosunku do tego pomysłu.
- Na razie nie planujemy jej uruchomienia - mówi wiceprezydent Adam Poliński. - Chcemy zobaczyć, jak wyglądają doświadczenia innych miast. Być może w przyszłości zrealizujemy ten pomysł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?