Na zwolnieniu mam napisane: może chodzić - broni się Beata Antypiuk, radna PiS. - Tu nie ma żadnej sprzeczności. Nie poczuwam się do winy w tej sprawie.
W miejscu codziennej pracy, czyli Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Białymstoku, radna nie pokazuje się od 5 października. Jest tu zatrudniona na stanowisku specjalisty ds. promocji. W czasie zwolnienia jednak Beata Antypiuk solidnie pracowała w radzie miasta.
- Radna była obecna na wszystkich sesjach od 5 października do teraz - informuje biuro rady miejskiej.
Zwolnienie nie przeszkodziło też, by w ubiegły czwartek radna razem z kolegami z miejskiego klubu PiS, pojawiła się przed pomnikiem marszałka Piłsudskiego. I zadawała prezydentowi Białegostoku mnóstwo pytań dotyczących nowych autobusów marki Solaris. Twierdziła, że miasto prawdopodobnie kupiło buble.
Beata Antypiuk tłumaczy, że ma schorzenie barku, które uniemożliwia jej pisanie na komputerze, ale nie udział w różnych spotkaniach.
- To, że zachowuję aktywność, sprzyja poprawie mojego zdrowia - zapewnia. - I cały czas ćwiczę, chodzę na rehabilitację, na którą skierował mnie ZUS. Byłam u lekarza-orzecznika ZUS i on stwierdził, że moje zwolnienie lekarskie zostało słusznie wydane. Zresztą moje zwolnienie służy temu, żebym miała czas na rehabilitację, a nie innym powodom - dodaje.
WORD poszukał zastępstwa na czas nieobecności specjalisty ds. promocji.
- A na to, że pani Antypiuk w tym czasie była na konferencji, nie mam wpływu - mówi Andrzej Daniszewski, dyrektor białostockiego WORD.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?